- W poprzedniej edycji graliśmy w zupełnie innym mieście i w znacznie mniejszej hali. Teraz możemy grać w nowym pięknym obiekcie, który naprawdę robi wrażenie nie tylko wewnątrz, ale i na zewnątrz. Myślę, że na naszym pierwszym meczu z Chinami nie było może kompletu widzów, ale i tak było słychać głośny doping - przyznał Nikołaj Pawłow. - Polska to kraj, gdzie sporo ludzi przychodzi oglądać siatkówkę, co niezwykle mnie cieszy. Memoriał to dla nas ważny turniej, z uwagi na to, iż jest zawsze świetnie zorganizowany. Zawodnikom w jego czasie niczego nie brakuje - komplementował gospodarzy Rosjanin.
Rosyjski atakujący w starciu z zawodnikami Xie Guochena zdobył 13 punktów, notując na swoim koncie dwa asy serwisowe i 55 proc. skuteczność w ataku. Rywale z Azji jedynie w pierwszym secie byli w stanie nawiązać równorzędną walkę ze Sborną. Zarówno Chiny, jak i drugi uczestnik Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, Bułgaria, będą rywalami Rosjan w gdańskiej grupie na zbliżającym się mundialu. - W kadrze Bułgarii zaszło sporo zmian. Mają nowego trenera, którego znam bardzo dobrze z pracy w moim klubie w lidze rosyjskiej. Wiem, że Plamen potrafi zmobilizować zespół do ciężkich treningów, a pod jego wodzą czuć w drużynie jedność. To sprawia, że mogę być jeszcze groźniejszym i wymagającym rywalem. Graliśmy już z nimi nieraz, ale nigdy nie wiesz czego się po nich spodziewać - ocenił rywali siatkarz Gubernji Niżny Nowogród.
Z kolei przeciwko biało-czerwonym Pawłow 17 oczek, notując blisko 50% skuteczność w ataku, co okrasił jeszcze trzema udanymi blokami. W tie-breaku został zmieniony przez Denisa Zemczenoka. Zdołał jeszcze wrócić na parkiet, ale po jednym z jego zbić, Polacy postawili podwójny blok i przypieczętowali zwycięstwo.
[ad=rectangle]
W ubiegłym sezonie reprezentacyjnym nasi wschodni sąsiedzi zwyciężyli zarówno Ligę Światową, jak i mistrzostwa Europy. Jednak w tym roku turniej finałowy we Florencji nie poszedł po myśli mistrzów olimpijskich z Londynu. - Chcieliśmy wygrać Final Six we Florencji, z resztą po to tam pojechaliśmy. Taki jest sport. Bardzo chcieliśmy obronić pierwsze miejsce sprzed roku, ale rywale pokazali nam swoją siłę. Szczególnie duże wrażenie zrobili na mnie Amerykanie. Mam nadzieję, że tych samych błędów nie popełnimy na mistrzostwach świata - przyznał Pawłow.
Na niespełna kilkanaście dni przed początkiem mundialu w kadrze rosyjskiej brakuje kilku kluczowych zawodników takich jak Maksim Michajłow, Jewgienij Siwożelez czy Aleksiej Wierbow. - Musimy pracować nad każdym elementem gry, gdyż mamy w zespole problemy personalne. Paru ważnych zawodników jest kontuzjowanych, co utrudnia nam przygotowania. Michajłow to jedna z gwiazd naszej reprezentacji, to prawdziwy lider. Siwożelez i Wjerbow również mają problemy ze zdrowiem - powiedział rosyjski siatkarz.
W kim w takim razie upatruje kandydatów do złota Pawłow? - Ciężko coś na ten temat powiedzieć. W ostatnich paru latach kilka nowych zespołów pokazało niezłą grę, jak na przykład Iran. Oprócz tego są jeszcze Amerykanie, Włosi, Brazylijczycy czy Polacy. Przewidzieć zwycięzcę mistrzostw to chyba najtrudniejsza w tej chwili rzecz do zrobienia - zakończył MVP ubiegłorocznego Memoriału.
http://ww Czytaj całość