Memoriał Wagnera: Druga wygrana Sbornej - relacja z meczu Bułgaria - Rosja

Rosyjscy siatkarze pomimo gry rezerwowym składem nie mieli większych problemów z pokonaniem Bułgarów, tracąc tylko jednego seta.

Obydwa zespoły przystąpiły do pierwszego niedzielnego spotkania Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w mocno przemeblowanych składach. Zarówno Plamen Konstantinow jak i Andriej Woronkow dali odpocząć swoim gwiazdom.
[ad=rectangle]
W premierowej partii Bułgarzy wyszli na prowadzenie dzięki serii zagrywek swojego atakującego, Danaiła Miluszewa (10:6). Wypracowana przewaga pozwoliła Bułgarom na kontrolowanie gry. Gracze Sbornej mieli spore problemy w przyjęciu oraz bloku, ale ożywili się gdy w polu serwisowym stanął Denis Zemczenok. Postawa leworęcznego atakującego z Dynama Krasnodar zniwelowała straty do rywali (16:14). Następnie swoją skuteczną grę dołożył Denis Birjukow i goście ze wschodu objęli prowadzenie (17:19). W końcówce seta za sprawą Todora Skrimowa Junacy znad Morza Czarnego wrócili do gry, ale ostatnie słowo należało jednak do Rosjan.

Kolejna partia rozpoczęła się od wymiany ciosów z obu stron. Po zbiciu przechodzącej piłki przez Walentina Bratojewa na tablicy widniał remis (9:9). Następnie przy serwisie Skrimowa Bułgarzy wyszli na nieznaczne prowadzenie. W zespole trenera Woronkowa na poczynania rywali znów starał się odpowiadać Zemczenok, który najpierw doprowadził do wyrównania, po czym wraz z Birjukowem wypracowali dwupunktową przewagę (18:20). Finisz seta lepiej rozegrali podopieczni Konstantinowa i dzięki zagrywce Swetosława Gotsewa wyrównali stan meczu.

Trzeci set podobnie jak poprzedni otworzyła gra punkt za punkt. Gra Rosjan na moment stanęła, gdy kontuzji doznał Dmitri Ilnych, co skrzętnie wykorzystali Bułgarzy (8:5). Sborna jednak szybko się zorganizowała i już po chwili była na prowadzeniu. W roli głównej znów był Zemczenok, wspierany przez Aleksieja Spiridonowa i Artjoma Smoljara (15:19). Rosjanie w pełni opanowali sytuację na boisku i nie pozwolili rywalom na rozwinięcie skrzydeł. Partię zakończył nieudany atak ze środka w wykonaniu bułgarskiego siatkarza.

Rosyjscy zawodnicy po wygranej w poprzedniej części meczu, z dużym spokojem przystąpili do kolejnej (2:6). Junacy stara się odpowiedzieć, ale po skutecznym ataku seryjnie pudłowali w polu serwisowym. Jedynie zbicia Miluszewa dawały im nadzieje na korzystny rezultat. Na drugiej przerwie technicznej utrzymała się trzypunktowa przewaga Rosji (13:16). W końcówce Bułgarzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów, co znacznie ułatwiło graczom Woronkowa przypieczętowanie wygranej.

Bułgaria - Rosja 1:3 (23:25, 25:22, 20:25, 19:25)

Bułgaria: Bratojew G., Gotsew, Miluszew, Skrimow, Bratojew W., Josifow, Salparow (libero) oraz Penczew, Dimitrow, Gradinarow

Rosja: Makarow, Birjukow, Smoljar, Wolwicz, Ilnych, Zemczenok, Gołubjew (libero) oraz Moroz, Spiridonow, Pawłow

Źródło artykułu: