Chińczycy, najsłabsza drużyna w stawce w Memoriale Wagnera, przystąpiła do spotkania bez kompleksów, początek w ich wykonaniu był imponujący - dobrze grali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, co pozwoliło im na objęcie przewagi.
[ad=rectangle]
Bułgarzy zdołali doprowadzić do remisu i od tego momentu wynik oscylował w jego okolicach. Azjatom udawało się wywierać presję na rywalach swoją zagrywką, lecz Bułgarzy w najważniejszej części seta przejęli inicjatywę i pewnie zwyciężyli, kończąc partię asem.
W drugim secie podopieczni Guochen Xie prowadzili wyrównaną walkę z przeciwnikami, a przed drugą przerwą techniczną wyszli na prowadzenie (14:12). W miarę upływu czasu, Bułgarzy zaczęli grać bardziej nerwowo, co przełożyło się na liczbę błędów, a w ostateczności zwycięstwo Chińczyków. Plamen Konstantinow zdecydował się na zmianę w ustawieniu, do gry desygnując Danaila Miluszewa oraz Miroslawa Gradinarowa. Mimo że Azjaci mieli problemy z przyjęciem, to lepiej spisywali się w ataku, dzięki czemu utrzymali wypracowaną przewagę do końca i tym samym objęli prowadzenie w meczu 2:1.
Mimo że w grze Bułgarów było wiele niedokładności i prostych błędów, to udało im się odrobić straty i objąć prowadzenie, które powiększyli wykorzystując swój szczelny blok (15:20). Ten element gry miał duży udział w ich triumfie. Podopieczni Konstantinowa doprowadzili do tie-breaka, który od samego początku był niezwykle wyrównany. Obie drużyny nie ustrzegły się prostych błędów, ale w decydującym fragmencie mniej popełnili ich Azjaci, którzy zanotowali świetną serię przy zagrywce Zhi Yuana (13:11). Jednak Bułgarzy zdołali podnieść się z kolan i odwrócić losy spotkania i, po zaciętej rywalizacji, wykorzystali szóstą piłkę meczową.
Chiny - Bułgaria 2:3 (22:25, 25:22, 25:20, 17:25, 18:20)
Chiny: Yuan, Liang, Zhong, Geng, Li, Ji, Kong (libero) oraz Cui.
Bułgaria: Gocew, Dimitrow, Todorow, Aleksiew, Penczew, Sokołow, Salparow (libero) oraz Miluszewa, Skrimow, W. Bratojew, Gradinarow, Josifow.
Przecież to zdecydowanie najsłabsza drużyna. Po jednej wygranej w MHW, z najsłabszymi rywalami, nie widze powod Czytaj całość