Faworytem środowego starcia w Częstochowie był Lotos Trefl Gdańsk. Zespół ten w tym sezonie nie doznał jeszcze porażki, a pod Jasną Górą po raz siódmy schodził z parkietu zwycięski. Częstochowianie mimo dobrej gry nie zdobyli żadnego punktu. - AZS Częstochowa postawił wysoko poprzeczkę. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli mecz i generalnie zagrali bardzo dobre spotkanie. Przełamaliśmy ich w drugim secie i tak poszło już do końca. Naprawdę musieliśmy się sporo napocić i namęczyć żeby wywieźć z Częstochowy trzy punkty. Nie był to dla nas absolutnie łatwe spotkanie. Tego się spodziewaliśmy, wiemy że AZS potrafi grać dobrze. Tym bardziej cieszy nas to zwycięstwo, bo był to dla nas bardzo trudny mecz - zauważył kapitan gdańskiego klubu, Bartosz Gawryszewski.
[ad=rectangle]
Po siedmiu kolejkach PlusLigi Lotos Trefl Gdańsk jest jedną z trzech niepokonanych drużyn. Gdańszczanie przed sezonem zostali solidnie wzmocnieni, a zespół prowadzi Andrea Anastasi. - Jest jedna recepta na dobrą grę: bardzo ciężka praca przed sezonem oraz na każdym treningu. Z trenerem Andreą Anastasim staramy się to robić i realizujemy to, co jest założone przed każdym meczem. Nasz zespół jest poukładany, dobrze zbudowany i mamy za sobą ciężką pracę wykonaną w okresie przygotowawczym - ocenił środkowy Lotosu Trefla Gdańsk.
Zdaniem Gawryszewskiego spory wpływ na dobrą dyspozycję gdańskiego klubu ma właśnie osoba byłego selekcjonera reprezentacji Polski. - Trener Anastasi bardzo nam pomaga. Kiedy mamy słabszy moment, to trener potrafi dać cenne i trafne wskazówki. Nam pozostaje tylko z tego korzystać i bierzemy pełnymi garściami - zakończył kapitan zespołu znad morza.