Wojciech Kasza przed meczem z Jadarem: Największe rezerwy mamy w polu serwisowym

W piątek ósmy w tabeli PlusLigi Trefl Gdańsk podejmie przed własną publicznością plasujący się oczko niżej Jadar Radom. Gdańszczanie muszą to spotkanie wygrać, by oddalić się od strefy spadkowej.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Trener Trefla, Wojciech Kasza wierzy w swoich zawodników biorąc pod uwagę przebieg wcześniejszych spotkań swojej drużyny w rozgrywkach ligowych. - W PlusLidze każdy zespół jest w naszym zasięgu, o tym świadczy chociażby przebieg poszczególnych setów w poprzednich meczach. A z Jadarem po prostu musimy wygrać - powiedział szkoleniowiec na łamach Dziennika Bałtyckiego.

Kasza zwraca uwagę na dobre strony rywala, a także na słabe strony własnej drużyny. - Nasi piątkowi rywale dysponują bardzo dobrymi skrzydłowymi, których musimy powstrzymać. Potrafią kąsać również zagrywką, jednak my mamy dobrych przyjmujących. Największe rezerwy mamy w polu serwisowym, nie potrafimy zdobywać punktów przy własnym serwisie. Jednak zagrywka jest jedynym elementem, który zależy wyłącznie od zawodnika. Oczywiście zajęcia są prowadzone według ustalonego mikrocyklu, jednak w polu serwisowym istotna jest koncentracja - podsumował obie drużyny szkoleniowiec nadmorskiego klubu.

Dużo mówi się o atmosferze wewnątrz gdańskiej drużyny. Spekulacje te rozwiewa Kasza, który twierdzi, że jest ona dobra. - Atmosfera jest napięta tylko pod względem medialnym. My walczymy o inne cele niż Skra Bełchatów, czy AZS UWM Olsztyn. Wewnątrz naszej drużyny nie ma żadnych konfliktów, a atmosfera zarówno na boisku, jak i poza nim jest dobra - dodał trener na łamach Dziennika Bałtyckiego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×