Aleksander Śliwka: Nasz trener bardzo ciekawie prowadzi przygotowania

Przed rozpoczęciem najbliższego sezonu Jakub Bednaruk postawił na młodych i perspektywicznych zawodników. Jednym z nich jest Aleksander Śliwka, srebrny medalista mistrzostw Europy juniorów.

Jakub Bednaruk po raz kolejny postawił na młodych i perspektywicznych zawodników, dając im szansę pokazania się na parkietach PlusLigi. Jednym z nich jest Aleksander Śliwka, kapitan reprezentacji Polski juniorów, która na początku września wywalczyła srebrny medal mistrzostw Europy, rozgrywanych w Czechach i na Słowacji.
[ad=rectangle]
W związku z tym sukcesem, podopieczni Jacka Nawrockiego i Macieja Zendeła zostali wyróżnieni w przerwie finałowego meczu mistrzostw świata pomiędzy Polską i Brazylią. Jakie odczucia towarzyszyły leworęcznemu przyjmującemu podczas tej ceremonii? - Wrażenia są rewelacyjne. Z samej uroczystości niewiele pamiętam, i w sumie nawet nie o to chodzi, bo w końcu grała nasza reprezentacja, która zdobyła złoty medal mistrzostw świata - podkreśla.

Jak zaznacza młody zawodnik Politechniki Warszawskiej, atmosfera w katowickim Spodku była jedyna w swoim rodzaju. - Jestem niesamowicie szczęśliwy, że miałem okazję obejrzeć to wydarzenie z trybun. Do końca życia tego nie zapomnę - mówi Śliwka.

Co po pierwszym, gładko przegranym secie z Canarinhos czuli srebrni medaliści europejskiego czempionatu? - To jest najwyższy światowy poziom i wszystko się może zdarzyć - zwraca uwagę kapitan juniorskiej kadry. - Kibice do końca wierzyli, są najlepsi na świecie, zawsze wspierają swoją drużynę i myślę, że właśnie to w głównej mierze poniosło naszą reprezentację do zwycięstwa - dodaje po chwili.

Za Inżynierami spotkanie sparingowe z Czarnymi Radom, wygrane 3:2. Już w najbliższy weekend będą mieli okazję do skonfrontowania swoich sił z kolejnymi przeciwnikami. - Mamy bardzo młodą drużynę, to fakt. Trener Kuba Bednaruk bardzo ciekawie prowadzi te przygotowania, w weekend gramy Memoriał Zdzisława Ambroziaka, mamy nadzieję na dobry wynik i dobre przygotowanie do sezonu - kończy Śliwka.

Źródło artykułu: