Piotr Gruszka: Biorę pełną odpowiedzialność za to, co robię

Już w sobotę były reprezentant Polski zadebiutuje na stanowisku szkoleniowca w meczu o punkty PlusLigi. - Mam się czego uczyć w tej nowej dla siebie roli - przyznaje.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Były skrzydłowy reprezentacji poszedł w ślady między innymi swojego kolegi z czasów występów w drużynie narodowej, Sebastiana Świderskiego i krótko po zakończeniu kariery zdecydował się na kolejny krok. Został szkoleniowcem BBTS-u Bielsko-Biała i w sobotę zadebiutuje w nowej dla siebie roli w bardzo trudnym, wyjazdowym pojedynku z Jastrzębskim Węglem (początek o godz. 17).

Jak czuje się przed trenerskim debiutem w PlusLidze? - Na pewno mam się czego uczyć w tej nowej dla siebie roli - zaznacza na samym początku. Zdaje sobie sprawę z tego, że przynajmniej te pierwsze miesiące mogą być bardzo ciężkie. - Przede mną kolejne wyzwania i cele, jakie przed sobą i drużyną stawiam. Nie jest to łatwa sytuacja, bo patrząc z tej perspektywy, jest to przecież rola inna niż zawodnika - podkreśla.
Piotr Gruszka nie boi się jednak presji i oczekiwań, jakie będą wobec niego stawiane. - Biorę pełną odpowiedzialność za to, co robię - oświadcza. Poprzedni sezon bielszczanie zakończyli na ostatnim miejscu w tabeli. Patrząc na ruchy kadrowe, jakie w letniej przerwie poczynili działacze, ambicje i końcowa lokata powinny być wyższe. - Chcę iść do przodu i się rozwijać, klub również. Zapominamy o tym, co było, i koncentrujemy się na tym, co przed nami - zapowiada. W składzie BBTS-u doszło do sporej liczby zmian. Szeregi drużyny zasilili: Wojciech Ferens, Bartłomiej Neroj, Grzegorz Pilarz czy Serhiy Kapelus. Gruszka zdaje sobie sprawę z klasy i poziomu reprezentowanego przez tych siatkarzy. - Według mnie udało się zbudować silniejszy, lepszy zespół niż w zeszłym sezonie, więc i oczekiwania muszą być większe - mówi.
Jak w roli trenera poradzi sobie Piotr Gruszka? Jak w roli trenera poradzi sobie Piotr Gruszka?
Reprezentant z największą liczbą występów w biało-czerwonych barwach (aż 450) został w szczególny sposób doceniony przez organizatorów MŚ 2014 i tuż przed meczem otwarcia, z Serbią, kibice zgromadzeni na Stadionie Narodowym podziękowali mu owacją. - Na pewno jest to wspaniałe uczucie. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi skandujących twoje imię i nazwisko musi robić wrażenie. To coś wyjątkowego, gdy czujesz wdzięczność wspaniałych kibiców za długie lata grania w reprezentacji i dziękują ci w tak spektakularny sposób. Nie zapomnę tego do końca życia - zapewnia.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×