Zaczynamy nowy rozdział - komentarze po spotkaniu AZS Politechnika Warszawska - Delecta Bydgoszcz

Zaraz po meczu do świętujących zawodników jako jeden z pierwszych podszedł niedawno zdymisjonowany, smutny trener Chudik. Pierwsze w sezonie zwycięstwo bydgoszczan obejrzał już jako kibic. Inżynierowie ciągle nie mogą wygrać w Arenie Ursynów.

Krzysztof Janczak - kapitan Delecty Bydgoszcz: Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa, chciałoby się krzyknąć: w końcu wygraliśmy! Myślę jednak, że niewiele nam brakowało już od paru kolejek, a udało się tutaj, na wyjeździe. Popełniliśmy dużo błędów własnych, ale było też bardzo dużo skutecznych i ładnych akcji. Myślę, że to zwycięstwo nas uskrzydli, mam taką nadzieję. W sporcie jest tak, że w momencie kiedy się przegrywa to ciężko się potem podnieść. My przegraliśmy pięć kolejek z rzędu, ale już o tym zapominamy. Dziś wygraliśmy i od tego momentu zaczyna się nowy rozdział pod tytułem wygrywanie, walczenie i dawanie z siebie wszystkiego. Myślę, że tego będziemy się trzymali. Chcemy, jako drużyna, która ma w składzie doświadczonych i dobrych zawodników móc powiedzieć po kolejnym zwycięstwie, że znowu graliśmy fajnie i wygraliśmy.

Radosław Rybak - kapitan J.W. Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawa: Źle weszliśmy w ten mecz, przegraliśmy pierwszego seta. Graliśmy zbyt spokojnie, daliśmy przeciwnikowi "złapać oddech". Trochę też było za dużo naszych błędów, zabrakło nam szczęścia. Delecta zmieniła swoją grę, na pewno grają inaczej, bardziej uwierzyli w siebie po wydarzeniach, które ostatnio miały u nich miejsce. Nie wiem dlaczego przegrywamy na własnej sali. Na sali, na której trenujemy. Nie umiem tego wyjaśnić.

Waldemar Wspaniały - trener Delecty Bydgoszcz: Przyszedłem trzy dni temu do tego zespołu, chodziło mi przede wszystkim o to, żeby ten zespół podbudować, ponieważ był on na tak zwanym ostrym zakręcie. Prowadziłem rozmowy z drużyną, z zawodnikami i to chyba przyniosło efekt. Przez dwa sety taktyka była dobrze realizowana, przynosiło to zamierzony skutek. W trzecim secie Politechnika zaczęła lepiej zagrywać, my popełnialiśmy proste błędy. Mój zespół jednak czuł się na tyle mocny, że w czwartym secie mógł kontrolować wynik. Walczymy dalej o utrzymanie, sytuacja w tabeli się zmieniła. W drużynie jest Nowak, Lipiński, Augustyn, zawodnicy z którymi pracowałem. Dzięki temu było mi łatwiej wejść do tego zespołu. Politechnika do tej pory prezentowała się nieźle, np. w Kędzierzynie. Jeśli chodzi o niespodzianki taktyczne... właściwie nie mieli nas czym zaskoczyć, wiadomo, że ich gra opiera się na Radku Rybaku, który grał nieźle przez trzy sety, w czwartym robił więcej błędów, dzięki czemu było nam łatwiej zwyciężyć.

Krzysztof Kowalczyk - trener J.W. Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska: Po raz kolejny gratuluję drużynie przeciwnej zwycięstwa. Niestety, nasza porażka była spowodowana stresem związanym z własnym boiskiem. To trochę banał, ale to nie był ten sam zespół, który grał w zeszłym tygodniu, nie ten sam który widzę na treningach. Mieliśmy bardzo złe wejście w mecz, w szczególności jeśli chodzi o środkowych. Kędzierzyn... przepraszam, Bydgoszcz, skończyła za dużo ataków ze środka i to był chyba klucz do zwycięstwa dla przeciwników. Drugi element, którym "zawaliliśmy" mecz to zagrywka. To nie były takie zagrywki, o jakie nam chodziło. Zaczęliśmy grać tym elementem dopiero w trzecim secie, choć też na krótko. Mecz przegraliśmy trochę na własne życzenie.

Stres trochę zablokował Karola Kłosa, był już przygotowany do zmiany, ale zaskoczył blokiem więc został na boisku. On ma dopiero 19 lat, a gra właściwie we wszystkich meczów, więc jeden słabszy mecz może mu się przydarzyć. Karelovi odnowiła się kontuzja i niestety niedługo trzeba będzie podjąć jakąś decyzję medyczną. Ma przed sobą tydzień zabiegów, jeżeli kontuzja będzie mu się odnawiać, to trzeba będzie zrobić coś poważniejszego. Grozi mu operacja kręgosłupa i koniec kariery. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie będzie potrzebna operacja, to powinien być gotowy do gry za dwa tygodnie.

Komentarze (0)