Nie od dziś wiadomo, że w stolicy województwa świętokrzyskiego siatkówka nie jest sportem numer jeden. W kieleckim sporcie główną rolę odgrywają szczypiorniści - zespół Vive Tauron Kielce oraz piłkarze - Korona Kielce.
[ad=rectangle]
Choć Kielce na siatkarskiej mapie Polski widnieją od niedawna apetyt na siatkówkę był zawsze, a teraz po mistrzostwach świata organizowanych w Polsce jedynie się zwiększył.
Największym zainteresowaniem zaczęły cieszyć się dziecięce rozgrywki siatkarskie. Działacze Świętokrzyskiego Związku Piłki Siatkowej codziennie zasypywani są telefonami od rodziców chcących wysłać swoje pociechy na zajęcia z tej dyscypliny. Niestety odpowiedź jest jedna - w Kielcach nie ma pieniędzy na siatkówkę dla najmłodszych.
W rozmowie z portalem CKsport.pl szkoleniowiec kieleckiej drużyny Dariusz Daszkiewicz uchyla rąbka tajemnicy w kwestii finansowania siatkówki w świętokrzyskim - W Effectorze mamy trzy zespoły młodzieżowe: Młodą Ligę, drużynę juniorów i od tego roku grupę kadeta. Ich utrzymanie to koszt rzędu blisko 250 tysięcy złotych. Dotacja z miasta wynosi w sumie około 37 tysięcy. Nie stać nas, żeby dodatkowo prowadzić szkolenie dzieciaków.
Nie jest tajemnicą dla kielczan, że chcąc się cieszyć z udziału swoich siatkarzy w rozgrywkach reprezentacyjnych niezbędne jest odpowiednie prowadzenie szkoleń już od najmłodszych lat. Jednak bez wsparcia finansowego jest to ciężkie do wykonania. Pozostaje jedynie zapytać kiedy jak nie teraz?
urzędasy przepier..ją setki i miliony w skali takiego miasta jak Kielce a tu dotacja 37 000 . Ale na podwyżki to kasa jest??? A ilu urzędasów pierdzi w stołek i symuluje dobrze o Czytaj całość