PGE Skra Bełchatów miała zagwarantowany udział w meczu o Superpuchar z racji bycia mistrzem kraju. Ich rywalem w środowym starciu w Arenie w Poznaniu był zwycięzca Pucharu Polski, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Po czterosetowej batalii lepsi okazali się podopieczni Miguela Falaski.
[ad=rectangle]
Czasu na świętowanie nie było, bo na bełchatowian czekały kolejne obowiązki. W czwartek stawili się na lekcji golfa z jednym ze sponsorów we Wrocławiu, a zawodnicy, którzy wywalczyli mistrzostwo Polski, wzięli udział w w Warszawie w gali imprezy "Polacy z werwą", podczas której otrzymali wyróżnienie.
PGE Skra w piątek zagra z Cuprum Lubin, a w środę z Jastrzębskim Węglem (oba spotkania na wyjeździe). - Terminarz jest tak ułożony, że często gramy mecze. Mamy bardzo wyrównaną "czternastkę" i każdy z nas może zagrać i poprowadzić zespół do wygranej - zapewnił Kacper Piechocki.
Szkoleniowiec ma do dyspozycji już niemal wszystkich zawodników, dzięki czemu siatkarze nie powinni narzekać na przeciążenia już w pierwszych meczach sezonu. - Na pewno się zgrywamy, bo trenowaliśmy w małej liczbie osób, z czasem mogliśmy chociaż zrobić jedną szóstkę. Teraz dotarli do nas kolejni zawodnicy i od nowa musimy się z nimi zgrywać, ale nie powinno być z tym problemów. Wszyscy mniej więcej się znamy, więc szybko chcemy doprowadzić naszą grę do perfekcji - podkreślił Piechocki.
Na pozycji libero Falasca do wyboru będzie miał dwóch zawodników: Ferdinand Tille i właśnie Kacpra Piechockiego, który we wrześniu wywalczył srebrny medal podczas mistrzostw Europy juniorów, został także wyróżniony indywidualnie. - Cieszę się, że będę mógł z takim zawodnikiem grać w jednym zespole. Będę mógł się od niego wiele nauczyć, a rywalizacja będzie zdrowa i pomoże zarówno mi, jak i Ferdinandowi - zakończył młody libero.