Kacper Piechocki: To było jedno z ważniejszych spotkań w mojej klubowej karierze

PGE Skra Bełchatów po raz drugi w historii sięgnęła po Superpuchar. Dla nowych zawodników, którzy w tym sezonie zasilili szeregi mistrza, było to pierwsze trofeum z klubem.

W spotkaniu w poznańskiej Arenie do walki o Superpuchar przystąpiły ekipy, które w poprzednim sezonie zdobyły mistrzostwo Polski oraz Puchar Polski. Lepsza po czterosetowej batalii okazała się PGE Skra Bełchatów, ale niewiele brakowało, by doszło do tie-breaka. 
[ad=rectangle]
[i]

- Był to zacięty mecz, ale grając z ZAKSĄ należało się tego spodziewać. Wiadomo było, że oni się nie położą na boisku, a my będziemy musieli stracić dużo sił i włożyć dużo serca, by wygrać. Jesteśmy wszyscy razem dopiero od niedawna, cały czas się zgrywamy[/i] - powiedział po meczu Kacper Piechocki.

Widać było, że zarówno PGE Skra, jak i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebują jeszcze wielu treningów. Z obu stron pojawiały się łatwe błędy, a gra falowała. - Straciliśmy niepotrzebnie kilka punktów pod rząd, ale trzeba pamiętać, że po drugiej stronie siatki też są zawodnicy, którzy mogli zdobyć kilka punktów, ale także stracić tyle samo - podsumował libero.

Bełchatowianie będą w tym sezonie walczyć jeszcze w PlusLidze, Pucharze Polski oraz Lidze Mistrzów. - Chcemy wygrać wszystko, co jest możliwe w tym sezonie, dlatego cieszymy się, że mamy już na koncie pierwsze trofeum - zapewnił Piechocki.

Dla młodego zawodnika to pierwsze trofeum w żółto-czarnych barwach. - Cieszę się, że tak szybko zdobyłem pierwsze trofeum ze Skrą. Dla mnie to było jedno z ważniejszych spotkań, jakie rozegrałem w karierze klubowej - podkreślił szczęśliwy libero.

Źródło artykułu: