Pomimo szybkiej i bezproblemowej wygranej w pierwszym meczu PlusLigi z BBTS-em Bielsko-Biała, siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie mogli być w pełni zadowoleni ze swojej postawy. - My jesteśmy bardziej zadowoleni z wyniku, niż z naszej gry. Dobrze, że zdobyliśmy trzy punkty, bo wiadomo, że pierwsze mecze bywają niebezpieczne. Mamy jeszcze nad czym pracować - powiedział po spotkaniu z zespołem Piotra Gruszki kapitan Pomarańczowych, Michał Łasko.
Atakujący jastrzębian w otwierającej ligowe zmagania konfrontacji zanotował zaledwie 39% skuteczność w ataku, popełniając trzy błędy, a także trzykrotnie nadziewając się na blok rywali. Jego współpraca z Michałem Masnym z pewnością nie wyglądała jeszcze tak, jakby życzył sobie tego nowy szkoleniowiec brązowych medalistów Ligi Mistrzów, Roberto Piazza.
Spotkanie przeciwko częstochowianom może być szansą na przełamanie dla przyjmującego górniczej ekipy, Zbigniewa Bartmana. Powracający na swoją starą pozycję polski siatkarz zaliczył bardzo słaby mecz przeciwko bielszczanom. Perfekcyjnie przyjmował zagrywkę na poziomie 14%, a w ataku popisał się zaledwie trzema skutecznymi zbiciami na siedemnaście. Między innymi dlatego parokrotnie był zmieniany w trakcie spotkania przez Krzysztofa Gierczyńskiego. Czy przeciwko swojej byłej drużynie Bartman zdoła zagrać mecz na dobrym poziomie? Czasu na wdrażanie się do przyjęcia zagrywki jest mało, gdyż już w następnych kolejkach jastrzębian czekają mecze ze złotymi oraz srebrnymi medalistami PlusLigi.
Z kolei podopieczni Marka Kardosa od porażki rozpoczęli ligowy sezon 2014/2015. Przed własną publicznością gracze AZS-u w niespełna osiemdziesiąt minut okazali się gorsi od ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zespół spod Jasnej Góry w żadnej z trzech partii nie potrafił zagrozić czwartej drużynie ubiegłej edycji PlusLigi.
Najsłabsze zawody w ekipie Akademików rozegrał były gracz Transferu Bydgoszcz Bartosz Janeczek. Polski atakujący na dwanaście ataków wykończył zaledwie trzy, co dało zaledwie 25% skuteczności. Grający po przekątnej z Miguelem Angelem De Amo dwudziestosiedmioletni siatkarz był często zmieniany przez młodszego o sześc lat Michała Kaczyńskiego.
Ostatni raz AZS Częstochowa triumfował w Jastrzębiu-Zdroju w 2010 roku, kiedy to zwyciężył 3:1. W tamtym sezonie Akademików trenował już Kardos, a do swojej dyspozycji miał Janeczka (22 punkty) oraz Gierczyńskiego, który w sobotę wystąpi jednak w zespole gospodarzy. Z kolei w składzie jastrzębian był wówczas Mateusz Przybyła, który obecnie reprezentuje barwy Akademików. Czy sześciokrotni mistrzowie kraju będą w stanie nawiązać do tamtej wygranej?
Jastrzębski Węgiel - AZS Częstochowa / Sobota, 11.10.2014r, godzina 17:00