Jose Luis Gonzalez: Za rok też chcę grać w kadrze

Argentyński atakujący liczy, że dobre występy w barwach BBTS-u Bielsko-Biała będą dla niego przepustką do występu w reprezentacji Argentyny w przyszłym roku.

- To był mój pierwszy sezon w reprezentacji, kiedy to spędziłem w niej tak dużo czasu. Mistrzostwa świata w Polsce były długie i wyczerpujące, nie tylko pod względem fizycznym, ale również mentalnym. Wciąż uczę się połączenia gry w kadrze oraz klubie. Mam nadzieję, że dobrymi występami w BBTS-ie w przyszłym roku będę mógł znów zagrać dla Argentyny, bardzo tego pragnę - przyznał atakujący BBTS-u Bielsko-Biała, Jose Luis Gonzalez.

Przez występy w polskim mundialu argentyński siatkarz późno dołączył do swojego klubu w Polsce. Po powrocie do Bielska-Białej czekali na niego nie tylko nowi koledzy z zespołu, ale również debiutujący w roli szkoleniowca Piotr Gruszka. - Z uwagi na mistrzostwa świata późno dołączyłem do zespołu, więc jeszcze nie mogę się za bardzo wypowiedzieć na ten temat. Jednak widzę, że stara się podnosić poziom gry poszczególnych zawodników. Sporo z nami rozmawia na temat naszej gry i jak chciałby, abyśmy prezentowali się na boisku. Na przykład chciałby, żebym grał szybciej z naszymi rozgrywającymi. To nowi gracze, więc póki co nie wygląda to jeszcze dobrze. Potrzebuję trochę więcej czasu, żeby się z nimi odpowiednio zgrać - powiedział atakujący.
[ad=rectangle]
Pierwszy mecz w PlusLidze nie był dla bielszczan udany, gdyż z Jastrzębia-Zdroju wyjechali z zerowym dorobkiem punktowym. - Każdego seta z Jastrzębskim zaczynaliśmy w miarę dobrze. Według mnie nie potrafiliśmy utrzymać tego poziomu przez całe spotkanie, bo nie mamy póki co ustabilizowanej zagrywki. Serwujemy w kratkę i tylko sporadycznie zdarza nam się seria dobrych zagrań w polu serwisowym. To nie jest kwestia doświadczenia, ale po prostu brak nam jeszcze jakości w tym elemencie gry - ocenił siatkarz, który w ubiegłym sezonie był jedną z wyróżniających się postaci BBTS-u pomimo ostatniego miejsca w tabeli.

W meczu z jastrzębianami Piotr Gruszka w każdej z partii rotował swoimi rozgrywającymi, przez to szansę na pokazanie się otrzymał zarówno kapitan bielszczan Grzegorz Pilarz, jak i Bartłomiej Neroj. - Często zmieniamy rozgrywających, bo Piotrek Gruszka wciąż szuka optymalnego ustawienia dla naszego zespołu. Widać, że nasza wyjściowa szóstka będzie się jeszcze kształtować w kolejnych spotkaniach. Jeśli nie mamy dobrego przyjęcia, to nasza gra nie układa się zbyt dobrze. Póki co bardzo mało gramy pierwszym tempem, a większość wystaw kierowana jest na skrzydła. Chociażby w ostatnim meczu Jastrzębski dobrze czytał naszą grę i zawsze potrafił zorganizować podwójny blok. Ciężka grać przeciwko tak szczelnej ścianie. Musimy jeszcze sporo popracować, ta porażka na pewno była dla nas cenną lekcją na przyszłość - skomentował grę swojego zespołu Jose Luis Gonzalez.

Trzydziestoletni siatkarz nie wystąpi jednak w sobotnim meczu BBTS-u Bielsko-Biała z rzeszowską Resovią, gdyż tuż po meczu w Jastrzębiu poleciał do Argentyny przywitać swojego nowo narodzonego syna Iana.

Źródło artykułu: