Bydgoszczanki nie zwieszają głów

Dąbrowski MKS był wyraźnie lepszy od niedoświadczonej ekipy z Bydgoszczy, co można było zauważyć choćby po pobieżnej analizie statystyk piątkowego spotkania.

W porównaniu do poprzedniego ligowego spotkania Pałacu Bydgoszcz, w którym jego rywalem był PGE Atom Trefl Sopot, meczowa szóstka desygnowana przez Agatę Kopczyk na mecz z Tauronem Banimexem MKS Dąbrowa Górnicza była nieco inna: rozgrywającą Martę Biedziak zastąpiła mistrzyni Europy kadetek Paulina Bałdyga, poza tym swoją szansę otrzymały Kinga Dybek i Małgorzata Śmieszek. Roszady w składzie okazały się niewystarczające wobec siły ognia gospodyń. - Drużyna z Dąbrowy była od nas lepsza w każdym elemencie, co było wyraźnie widać choćby w statystykach. Dąbrowianki punktowały blokiem jedenaście razy, a my tylko trzy; cały poprzedni tydzień poświęciłyśmy lepszemu ustawianiu się w bloku do lewego skrzydła, niestety nie udało nam się zatrzymać żadnej z rywalek atakujących z tej pozycji. Poza tym musimy sporo pracować nad zmniejszeniem ilości błędów - mówiła kapitan zespołu znad Brdy Zuzanna Czyżnielewska, jedna z lepszych zawodniczek Pałacu w piątkowym spotkaniu (9 punktów przy skuteczności 36 procent).

[ad=rectangle]
Pałacanki stać było na niespodziankę w postaci prowadzenia na początku drugiego seta, kiedy faworyzowane dąbrowianki pogubiły się w ataku i realizacji zadań w obronie sytuacyjnych piłek, ale gdy rywal powrócił na właściwe tory, dalszy przebieg partii był przewidywalny. - Były w tym meczu momenty, kiedy nawiązywałyśmy walkę, ale ostatecznie przeciwnik okazywał się od nas lepszy. Nie zwieszamy mimo to głów i będziemy dalej pracować, by kolejny taki mecz był dla nas lepszy - uznała atakująca wracająca do gry po długim okresie rekonwalescencji.

- Zdawałyśmy sobie sprawę, że może to być trudny mecz, dlatego tym bardziej cieszy nas wygrana - powiedziała środkowa zwycięskiej drużyny, Eleonora Dziękiewicz. - Gra układała nam się dosyć dobrze przez całe spotkanie, może poza pierwszym setem, w którym popełniłyśmy niepotrzebnie kilka błędów w przyjęciu. Dużo lepiej zagrywałyśmy, a nasz atak był skuteczniejszy - uznała kapitan zespołu z Dębowego Miasta, który zrealizował swój pierwszy ligowy cel: dziewięć punktów w trzech pierwszych spotkaniach Orlen Ligi.

Źródło artykułu: