Copra Nordmeccanica Piacenza - Acqua Pardiso Gabeca Montichiari 1:3 (26:24, 24:26, 22:25, 22:25)
Piacenza: Rak 12, Insalata, Meoni 1, Marshall 16, Zingaro (l), Zlatanow 17, Durante (l), Bravo 12, Dunnes, Bjelica 12
Montichiari: Sala 10, Pesenti, Horstink 15, Tiberti, Paparoni 12, Esko 4, Forni 1, Howard, Bellei 2, Gavotto 16, Zito (l), Mania (l)
Widzów: 3200
MVP: Mauro Gavotto
Stawką poniedziałkowego spotkania był awans na trzecie miejsce w tabeli, a mecz zapowiadany był jako jeden z najciekawszych podczas dziewiątej kolejki. Drużyny z Piacenzy i Montichiari nie zawiodły oczekiwań i zaprezentowały dobrą siatkówkę, która z pewnością mogła się podobać kibicom zgromadzonym w hali.
O tym, jak bardzo wyrównane było to spotkanie, świadczyć może już pierwszy set. Gospodarzom udało się wprawdzie uzyskać w końcówce kilkupunktowe prowadzenie (17:12), jednak chwilę później na boisku pojawili się Tiberti i Bellei, którzy pomogli swojej drużynie odrobić straty. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali miejscowi i to oni wygrali na przewagi 26:24.
Druga odsłona była niemalże odbiciem lustrzanym pierwszej, z tym że tym razem przewaga w końcówce i zwycięstwo przypadło przyjezdnym. Na tablicy wyników po dwóch partiach pojawił się więc remis 1:1.
Wygrany set zmobilizował podopiecznych Mauro Berutto, którzy w kolejnej partii objęli prowadzenie i kontrolowali sytuację. Dla Piacenzy ta odsłona to przede wszystkim ciągła próba odrobienia strat. Siatkarzom Angelo Lorenzettiego zabrakło jednak czasu: w końcówce doszli wprawdzie rywala na dwa punkty, lecz blok Esko na Dunnesie i zepsuta zagrywka Bjelicy sprawiły, że to przyjezdni triumfowali.
Błędy własne Piacenzy były również przyczyną różnicy punktowej, jaka wytworzyła się między obiema ekipami w kolejnym secie. Trzy pomyłki w ataku w połowie partii sprawiły, że zespół z Montichiari objął prowadzenie 18:16 i nie oddał go już do końca. Zwyciężył 25:22, a w całym meczu 3:1.