Leszek Dejewski: Jesteśmy zadowoleni, że urwaliśmy punkt na tak trudnym terenie

Jastrzębski Węgiel uległ Asseco Resovii w czwartej kolejce PlusLigi. - Jesteśmy zadowoleni, że urwaliśmy punkt na tak trudnym terenie - powiedział Leszek Dejewski, asystent Roberto Piazzy.

Dla Jastrzębskiego Węgla to druga porażka z rzędu w PlusLidze. Jej wydźwięk jest jednak inny. Po przeciętnym meczu z PGE Skrą Bełchatów, Pomarańczowi mieli okazję, aby z Asseco Resovią Rzeszów zgarnąć nawet trzy "oczka". - To był ładny mecz walki. Odrobiliśmy stracone punkty z AZS-em Częstochowa, ale mieliśmy okazję zdobyć pełną pulę. Trochę tego żałujemy, ale cieszy niezła gra. Po ostatnim meczu z Bełchatowem nie byliśmy zadowoleni ze swojej postawy. Co prawda, tam przegraliśmy wszystkie sety w końcówkach, ale punktów nie było z tego żadnych. Możemy grać ładnie, ale jak nie zdobywamy punktów, to jest coś nie tak - powiedział Leszek Dejewski.

[ad=rectangle]

Ekipa z Górnego Śląska miała swoją szanse w czwartym secie, ale największą - w tie-breaku. Jego świetny początek nie wystarczył do zakończenia tego meczu po myśli jastrzębian. - Piąty set przejdzie do historii. Prowadząc 6:0, mieć kolejną piłkę na swojej stronie i przegrać tie-breaka dosyć wyraźnie... Nikołaj Penczew sam wygrał tego tie-breaka. Jesteśmy zadowoleni, że urwaliśmy punkt na tak trudnym terenie. Będziemy ten mecz analizować. Liga wkracza w okres regularnej gry, każdy zespół będzie grał coraz lepiej - stwierdził drugi trener Jastrzębskiego.

Tym razem Michał Łasko nie utrzymał niezłej dyspozycji z meczu przeciwko mistrzom Polski. Na lidera Pomarańczowych w sobotnim meczu wyrósł niezawodny Krzysztof Gierczyński- Krzysiek Gierczyński jest ważną postacią. Jego doświadczenie jest bezcenne. Przeciwnicy nie nastawiają się na niego tak, jak na Michała Łaskę. To jest też nasza taktyka, aby Łasko brał na siebie ciężar gry, a Gierczyński kończył te ważne piłki - przyznał Dejewski.

Komentarze (0)