Aleksander Śliwka: Skazywano nas na bycie outsiderem

W stolicy Podbeskidzia siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej ponieśli pierwszą porażkę w tym sezonie. Podopieczni Jakuba Bednaruka z ośmioma punktami plasują się na piątym miejscu w tabeli.

Niezwykle zacięty przebieg miało niedzielne spotkanie BBTS-u Bielsko-Biała z AZS Politechniką Warszawską. W hali pod Dębowcem kibice byli świadkami aż pięciu setów, z których cztery rozgrywane były na przewagi. Ostatecznie to gospodarze cieszyli się z pierwszego zwycięstwa w tegorocznym sezonie PlusLigi. Z kolei podopieczni Jakuba Bednaruka ponieśli pierwszą porażkę.
[ad=rectangle]
- To był prawdziwy rollercoaster. Mieliśmy w tym meczu swoje wzloty i upadki. W pierwszej odsłonie wypuściliśmy ogromną szansę z rąk. W górze była piłka setowa, ale wtedy na zagrywkę wszedł Wojtek Ferens i niestety ta partia nam odpłynęła. Nie ukrywam, że później siedziało nam to w głowie. Na szczęście udało nam się doprowadzić do tie-breaka, ale tam wykończył nas nieszczęsny challenge -
powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyjmujący Akademików, Aleksander Śliwka.

Zawodnik rozegrał świetny mecz i był zdecydowanym liderem Politechniki w stolicy Podbeskidzia. Śliwka zanotował na swoim koncie aż dwadzieścia osiem punktów, będąc pewnym i stabilnym punktem swojej ekipy w tym pojedynku. Do tego 19-latek posłał na stronę przeciwników trzy asy serwisowe oraz trzykrotnie ich zablokował. W nerwowej końcówce czwartej odsłony, przyjmujący wziął na siebie odpowiedzialność, kończąc ważne piłki. To głównie dzięki jego dobrej postawie, Akademikom udało się doprowadzić do tie-breaka.

- Całe szczęście, że udało nam się odwrócić losy końcówki w czwartym secie, bo przecież prowadziliśmy 16:12, a następnie 19:16. Nie potrafiliśmy złapać swojego rytmu gry, dlatego w tym upatrywałbym przyczyny naszej porażki. Cieszyliśmy się bardzo po ostatniej akcji, która dała nam już gwarantowany punkt w tym meczu, bo rzeczywiście bielszczanie mieli kilka piłek meczowych i byli blisko rozstrzygnięcia tego pojedynku - kontynuował analizę niedzielnego pojedynku, Aleksander Śliwka.

Aleksander Śliwka (nr 11) był liderem Akademików w ostatnim meczu
Aleksander Śliwka (nr 11) był liderem Akademików w ostatnim meczu

Po czterech rozegranych meczach w tym sezonie, AZS Politechnika Warszawska plasuje się na piątej pozycji z ośmioma punktami na koncie. Do tej pory, Akademicy pokonali Transfer Bydgoszcz, Effector Kielce oraz AZS Częstochowę. - Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy najmłodszy zespół w lidze, a wiele osób jeszcze przed startem rozgrywek skazywało nas na bycie outsiderem. Swoją grą udowadniamy, że walczymy w każdym meczu. Podchodzimy do każdej drużyny z szacunkiem, ale chcemy wydrzeć punkty każdemu. Nie ważne, czy to faworyt rozgrywek, czy beniaminek. Chcemy biegać, bawić się siatkówką. Tak właśnie wyglądać ma nasza gra w tym sezonie - zapewniał przyjmujący.

W środę, w ramach 5. kolejki rozgrywek podopieczni Jakuba Bednaruka zagrają z Cuprum Lubin. Ze względu na uraz mięśni brzucha w meczu na pewno nie zagra inny przyjmujący, Artur Szalpuk- Gramy u siebie, na Ursynowie. Spodziewamy się dobrego meczu. Przyjeżdża do nas beniaminek z Lubina, który w ostatnich meczach również spisywał się poprawnie. Nie patrzymy na to, że lubinianie zwyciężyli z ZAKSĄ. Mecz meczowi nierówny, dlatego wyjdziemy na boisko, aby bić się o każdą piłkę - zapowiedział Aleksander Śliwka.

Źródło artykułu: