ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała trzeci mecz z rzędu. "Nie można nam odmówić woli walki"
W inaugurującym sezon w hali Energia spotkaniu, PGE Skra Bełchatów rozbiła gości z Kędzierzyna-Koźla. ZAKSA po czterech kolejkach ma na swoim koncie tylko cztery punkty.
Dominika Pawlik
Kiedy PGE Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mierzyły się ze sobą w Poznaniu w meczu o Superpuchar, kibice mogli oglądać spotkanie pełne zwrotów akcji, ale przede wszystkim potyczkę drużyn o podobnym potencjale, walczących o najwyższe cele w lidze. Kędzierzynianie przegrali wówczas w czterech setach. Trzy ostatnie ligowe potyczki przyniosły im zaledwie jeden punkt w starciu z Cuprum Lubin.
Kędzierzynianie są w trudnej sytuacji po czterech kolejkach
Powody do zadowolenia miał za to Miguel Falasca, bowiem PGE Skra nie tylko wygrała czwarty mecz za trzy punkty, ale została także samodzielnym liderem PlusLigi. - To był dla nas dobre spotkanie. Możliwe, że był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Mieliśmy bardzo dobry serwis, dobrze też wypadliśmy w bloku, obronie i przede wszystkim w ataku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Musimy kontynuować naszą pracę, utrzymywać ten poziom i jeśli to możliwe starać się, aby jeszcze go podnieść. To jest tylko początek sezonu, dlatego musimy się skupiać na ciężkiej pracy - podsumował trener bełchatowian.
W środę PGE Skra zagra z Indykpolem AZS Olsztyn na wyjeździe, natomiast ZAKSA zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów we własnej hali.