Mistrzostwo świata siatkarzy to wielki sukces całej polskiej siatkówki. Koleżanki po fachu mogą jedynie pozazdrościć kolegom sukcesów. Reprezentacja żeńska od kilku lat stacza się w przepaść. Kulminacją był tegoroczny sezon, w którym podopieczne Piotra Makowskiego nie miały nawet szans walczyć o wysokie miejsce w mistrzostwach świata, gdyż się do nich nie dostały.
[ad=rectangle]
Można wymienić wiele problemów, które trapią polską kadrę. Dostrzegają je także działacze PZPS. Co zatem powinni zrobić włodarze polskiej siatkówki, aby żeńska reprezentacja odzyskała swój dawny blask? - Ważne, aby zarówno męska, jak i żeńska reprezentacja odnosiły sukcesy. Na wzór siatkarzy chcemy stworzyć kadrę A i B - stwierdził Waldemar Sagan. Dwie reprezentacje w założeniu miałyby się uzupełniać. Dla przykładu najlepsze zawodniczki grałyby w kadrze A, która wystąpi w World Grand Prix i mistrzostwach Europy. Z kolei reprezentacja B oparta byłaby na najzdolniejszych siatkarkach młodego pokolenia, które rywalizowałyby w Lidze Europejskiej. Na razie wszystkie te plany to jednak zarys. Co zatem musi się stać, aby weszły w życie? - Wiele będzie uzależnione od wniosków Wydziału Szkolenia sformułowanych po spotkaniu z trenerem reprezentacji, które odbędzie się w najbliższą środę. Celem spotkania będzie także dokonanie kompleksowej oceny mijającego sezonu sportowego - zaznaczył członek zarządu PZPS.
Piotr Makowski objął kadrę przed sezonem 2013. Reprezentacja pod wodzą byłego trenera Delecty Bydgoszcz nie odnosi spektakularnych sukcesów, a ostatnie miesiące to pasmo wielu niepowodzeń. Począwszy od styczniowego turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw świata, przez Ligę Europejską, a skończywszy na nieudanym Final Four II dywizji World Grand Prix. Jak zatem oceniana jest praca Piotra Makowskiego? - Ważne jak trener widzi funkcjonowanie kadry Polski w 2015 roku oraz jakie ma pomysły na rozwiązanie problemów trapiących reprezentacje. Naturalnym wydaje się oczekiwanie, by w reprezentacji Polski grały najlepsze zdaniem trenera zawodniczki - podkreślił Sagan.
Mistrzostwa Starego Kontynentu, które na przełomie września i października przyszłego roku odbędą się w Holandii i Belgii, są światłem w tunelu, do jakiego wpadła polska reprezentacja. Osiągnięcie w nim dobrego wyniku może być jednym z wielu czynników, który znów pchnie biało-czerwone do przodu. - Plusem jest fakt, że siatkarkom udało się awansować do mistrzostw Europy. Aby osiągnąć dobry wynik, musimy podjąć pewne kroki. Przede wszystkim w kadrze powinny się znaleźć wszystkie najlepsze zawodniczki. Czy nie powinno być tak, że trener po prostu powołuje najlepsze siatkarki do kadry, a nie rozmawia z nimi o chęciach do gry w reprezentacji? Zawodniczki po otrzymaniu powołania, jeśli zdrowie pozwala, powinny stawić się na zgrupowaniu. Jeśli ich nie ma, dopiero wówczas szkoleniowiec mógłby zacząć z nimi rozmawiać - swoje zdanie na temat wielu absencji wyraził prezes Pałacu Bydgoszcz.
Kolejne porażki kadry to problem nie tylko doraźny. Słaby rezultat w World Grand Prix i brak uczestnictwa w mistrzostwach świata spowodowały kolejny spadek Polek w światowym rankingu. Pozycja w trzeciej dziesiątce może niemal całkowicie zamknąć biało-czerwonym szanse na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. - Tak niska pozycja w rankingu komplikuje drogę do igrzysk olimpijskich. Nasze miejsce w zestawieniu europejskim również nie jest wysokie. Dlatego też może się okazać, że jedyną szansą dla kadry będzie turniej kwalifikacyjny zorganizowany w Polsce. PZPS chce zatem ubiegać się możliwość zorganizowania tych kwalifikacji w naszym kraju – zdradził Waldemar Sagan.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Makowski już odszedł po poprzednim sezonie, ale prezes nie przyjął rezygnacji i powstało pospolite ruszenie za pięć dwunasta, żeby dały się namówić największe gwia Czytaj całość