Beniaminek z Lubina jest w tym sezonie jak doktor Jekyll i mister Hyde. Z jednej strony Miedziowi bez walki przegrywają z potentatami rozgrywek - PGE Skrą Bełchatów czy Asseso Resovią Rzeszów. Z drugiej natomiast podopieczni trenera Gheorghe Cretu potrafili w dobrym stylu pokonać będącą w kryzysie ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle czy AZS Olsztyn.
[ad=rectangle]
W ostatniej kolejce siatkarze Cuprum pokazali swoją gorszą twarz. Zespół z Lubina przegrał wówczas z dużo mniej doświadczoną AZS Politechniką Warszawską. Rozczarowania postawą kolegów nie krył po spotkaniu Łukasz Kadziewicz, który jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem beniaminka. - To nie ma być praca, nie przyjeżdżamy na mecze zarabiać pieniądze. To ma być hobby, a jeżeli dla kogoś to zaczyna być tylko pracą, to powinien iść szukać czegoś innego, bo jego życie jako sportowca jest już skończone. Te dzieciaki w Politechnice mają niesamowitą pasję, tylko patrzeć, zazdrościć i bić im brawo. U nas niektórzy chyba zapomnieli, że grają w siatkówkę, bo to kochają, a nie po to, żeby zarobić jakieś śmieszne parę złotych - tłumaczy były środkowy reprezentacji Polski.
Drużyna z Radomia sezon rozpoczęła o wiele lepiej niż beniaminek. Nie można powiedzieć jednak, iż zespół znajduje się w bardzo dobrej formie. Ekipa z Mazowsza w czwartej kolejce niespodziewanie przegrała z AZS-em Częstochowa, który w tym sezonie walczy o zupełnie inne niż podopieczni trenera Roberta Prygla. W ostatniej serii gier Czarni pokazali jednak charakter. Drużyna z Radomia podejmowała wówczas BBTS Bielsko-Biała, a wyjątkowo środowe starcie potraktował były zawodnik zespołu z Mazowsza - Bartłomiej Neroj.
Mimo zwycięstwa drużyna z Radomia doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zagrała na miarę swoich możliwości. - Na pewno nie zagraliśmy swojej siatkówki, popełniliśmy za dużo prostych błędów i w zagrywce, i w ataku. Dobrze, że wygraliśmy, bo tylko to tak naprawdę się liczy - analizuje Bartłomiej Bołądź. Młody atakujący podkreśla, iż Czarnych stać w sobotę na lepszą grę. - Trenujemy ciężko, żeby w Lubinie pokazać się o klasę lepiej - dodaje 20-letni zawodnik.
Wszystko wskazuje na to, iż w sobotę będziemy świadkami bardzo ciekawego spotkania. - Sobotnie spotkanie na pewno będzie różniło się od tego w Warszawie. Tutaj o końcowym wyniku mogą decydować zupełnie inne rzeczy, ale jak wiadomo człowiek uczy się na błędach. Te, które popełnialiśmy w Warszawie, postaramy się ograniczyć, aby nie powtarzały się w przyszłości - mówi dla oficjalnej strony internetowej Cuprum Szymon Romać. Czy beniaminek w spotkaniu z Czarnymi przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę?
Cuprum Lubin - Cerrad Czarni Radom / sobota, 25.10.2014 r., godz. 18:00