Beniaminek bez seta w Sopocie - relacja z meczu PGE Atom Trefl Sopot - Developres SkyRes Rzeszów

Brązowe medalistki ubiegłego sezonu w środę zmierzyły się z rzeszowskim beniaminkiem. Atomówki po raz pierwszy w sezonie rozegrały mecz w Hali 100-lecia Sopotu.

Siatkarki z Sopotu jak dotąd przegrały w rozgrywkach OrlenLigi jedno spotkanie z Chemikiem Police i przed rozpoczęciem środowego meczu plasowały się na 4. pozycji w tabeli. - Do spotkania z Rzeszowem nie podchodzimy tak, że mamy pewne trzy punkty. Trzeba będzie o to powalczyć tym bardziej, że Developres też pewnie przyjedzie tu do nas z takim nastawieniem - mówiła przed potyczką z beniaminkiem, Katarzyna Zaroślińska.
[ad=rectangle]
Pojedynek lepiej rozpoczęła drużyna gości. Od pierwszych akcji Atomówki miały problemy z odczytaniem gry rozgrywającej Developresu SkyRes Rzeszów, Karoliny Filipowicz. 26-latka szybkimi piłkami posyłanymi na skrzydła oraz różnymi formami wystawy na środek siatki umiejętnie rozrzucała sopocki blok. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu przyjezdnych 8:3. Podopieczne Lorenzo Micellego długo nie potrafiły złapać właściwego rytmu gry. Włoski szkoleniowiec przy stanie 8:12 zdecydował się na zmianę na pozycji przyjmującej: Klaudia Kaczorowska zastąpiła Deje McClendon. Reprezentantka Polski zanotowała znakomite wejście. To właśnie jej agresywna zagrywka pozwoliła Atomówkom na zmniejszenie strat do jednego "oczka". Po drugiej przerwie technicznej ciężar gry w ataku na swoje barki wzięła Katarzyna Zaroślińska, której atomowe zbicia z prawego skrzydła siały postrach po drugiej stronie siatki. W rozstrzygających o losach partii momentach górę wzięło doświadczenie siatkarek z Sopotu, które zwyciężyły 25:23.

Atomówki pokonały 3:0 beniaminka z Rzeszowa
Atomówki pokonały 3:0 beniaminka z Rzeszowa

Drugą partię otworzyła znakomita seria zagrywek Izabeli Bełcik. Doświadczona rozgrywająca trzykrotnie "ustrzeliła" serwisem Emilię Muchę. Atomówki nie cieszyły się z prowadzenia zdobytego na początku seta zbyt długo. Po stronie rzeszowianek szczególnie dobre wrażenie sprawiała gra obronna: praktycznie żadne ataki sopocianek nie wpadały w boisko na "czysto". Na drugiej przerwie technicznej podopieczne Marcina Wojtowicza objęły minimalne prowadzenie. Po wspomnianej przerwie gra gości całkowicie stanęła. Zawodniczki z Trójmiasta, głównie za sprawą czujnej postawy na siatce Mai Tokarskiej, zdobyły 5 punktów z rzędu. Set zakończył się w identyczny sposób jak rozpoczął, czyli trzema punktowymi zagrywkami. Tym razem w roli egzekutorki wystąpiła druga rozgrywająca PGE Atomu Trefla Sopot: Anny Kaczmar.

Trzeciego seta w wyjściowym składzie PGE Atomu Trefla Sopot rozpoczęły Kaczmar oraz Tokarska, które dały bardzo dobre zmiany w partii poprzedniej. Nominalnie druga rozgrywająca od początku odsłony wyjątkowo często posyłała piłki do środkowych, które bez większych problemów zapisywały na swoje konta kolejne zdobycze punktowe. Rzeszowianki na przeciwko rozpędzającym się z każdą akcją Atomówkom miały coraz mniej do powiedzenia. Na drugiej przerwie technicznej przewaga gospodyń wynosiła trzy "oczka". Siatkarkom prowadzonym przez trenera Wojtowicza udało się ugrać w ostatniej odsłonie spotkania dwadzieścia punktów. Nagrodę dla najlepszej zawodniczki meczu otrzymała sopocka środkowa: Brittnee Cooper.

PGE Atom Trefl Sopot - Developres SkyRes Rzeszów 3:0 (25:23, 25:18, 25:20)

PGE Atom Trefl Sopot: Bełcik, Cooper, Efimienko, Leys, McClendon, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Kaczorowska, Miros, Kaczmar, Tokarska, Matiasovska

Developres SkyRes Rzeszów: Olszówka, Nowakowska, Hawryła, Mucha, K.Filipowicz, Jagodzińska, Borek (libero) oraz Głaz, Budzoń, Szeremeta, Warzocha

MVP: Brittnee Cooper

Źródło artykułu: