AZS Częstochowa nie był faworytem starcia z Lotosem Treflem Gdańsk, ale podopieczni Marka Kardosa nie zamierzali łatwo się poddawać. Akademicy dość nieoczekiwanie byli równorzędnym przeciwnikiem dla gdańszczan, którzy w tym sezonie nie zaznali jeszcze smaku porażki. Częstochowianie na swoją korzyść rozstrzygnęli inauguracyjną partię. Mimo dobrego początku AZS mecz zakończył bez punktów. - Znów wygrywamy pierwszego seta i gramy dobrze. W drugim secie walczymy i w końcówce nam odchodzą przeciwnicy na trzy-cztery punkty w jednym ustawieniu. Grając z mocnymi zespołami mamy duży problem, bo pod presją pękamy i znajdujemy za późno skuteczne rozwiązanie. Trzeba to wyeliminować, bo ze słabszymi zespołami nam się udaje, ale z tymi mocniejszymi już niestety nie - ocenił trener Akademików.
[ad=rectangle]
W końcówce drugiego seta wiele kontrowersji wywołała gra Marco Falaschiego. Obserwujący mecz z boku Michał Bąkiewicz i Konrad Pakosz mieli sporo zastrzeżeń dotyczących czystości odbić rozgrywającego Lotosu Trefla Gdańsk. Ewentualnych błędów nie dostrzegał jednak arbiter zawodów. Ostatecznie drugi set zakończył się triumfem gości i był to przełomowy moment w tym spotkaniu. - Nie będę komentował błędów sędziowskich. Jesteśmy ludźmi i każdy się myli. Zawodnicy przez te błędy się bardziej zmobilizują i będą lepsi w przyszłości - przyznał Kardos.
Częstochowianom po raz kolejny zdarzyły się przestoje w grze, w których popełniali dużo błędów. Słabszą grę gospodarzy skrzętnie wykorzystywali siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk. - Nie możemy popełniać głupich błędów. Gramy dobrze, mamy dobrą obronę, ale w jednym ustawieniu tracimy dużo punktów i mamy duży kłopot. Statystycznie to wygląda dobrze, ale statystyka jest statystyką, a siatkówka jest gdzieś indziej - stwierdził Kardos.
Kluby rywalizujące w PlusLigi czeka teraz tygodniowa przerwa w rozgrywkach. Następny mecz AZS-u Częstochowa zaplanowany jest na 8 listopada, a rywalem biało-zielonych będzie MKS Banimex Będzin. Jak tę tygodniową przerwę wykorzystają Akademicy? - Jest to czas, który spędzamy z rodziną. Trzeba naładować akumulatory, odpocząć, bo kolejna taka przerwa będzie dopiero w kwietniu - powiedział szkoleniowiec zespołu z Częstochowy.