Igor Grobelny: W Radomiu podejście do siatkówki jest bardziej profesjonalne

Młody przyjmujący Cerrad Czarnych zaliczył udane wejście w meczu z PGE Skrą Bełchatów. Czy otrzyma szansę zaprezentowania swoich umiejętności również przeciwko Asseco Resovii Rzeszów?

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Igor Grobelny dołączył do drużyny Cerrad Czarnych w trakcie letniej przerwy. Wcześniej występował w Belgii i nie był zbyt znany w Radomiu. Nie da się jednak ukryć, że nazwisko przyjmującego kibice Wojskowych mogą kojarzyć przede wszystkim z jego ojcem, Dariuszem, który przed laty występował w barwach klubu z Mazowsza. Czy w związku z tym 21-latek czuję dodatkową presję? - Na pewno jakaś odpowiedzialność jest. Jak mówi mi wielu ludzi, tata pozostawił po sobie dobre wrażenie, i nie chcę tego zepsuć - odpowiada zawodnik.
Stara się ze spokojem wysłuchiwać oczekiwań i porównań. - Nie czuję jednak wielkiej presji z tego tytułu, że tata był zasłużonym zawodnikiem dla Czarnych i ja też muszę taki być. Oczywiście chciałbym, ale skupiam się na sobie i fajnie by było, gdyby kiedyś w przyszłości ludzie powiedzieli, że byłem lepszy od ojca - nie ukrywa z uśmiechem.Dopiero przed rokiem, a więc po dołączeniu do ekstraklasy, Grobelny zaczął z większym zainteresowaniem śledzić poczynania swojego nowego zespołu. - Zaczynałem obserwować Czarnych w momencie, gdy dostali się do PlusLigi. Wcześniej tak bardzo tego nie śledziłem i na pewno o tym nie myślałem, pewnie też dlatego, że sam nie uprawiałem siatkówki na profesjonalnym poziomie, gdyż miałem treningi tylko trzy razy w tygodniu - wyjaśnia. - Oczywiście znałem wielkie drużyny, jak Skra Bełchatów. Czasami oglądałem z tatą mecze. Gdy zacząłem grać na wyższym poziomie w Belgii, moje zainteresowanie wzrosło - dodaje.
Grobelny zaliczył udane wejście w meczu ze Skrą Grobelny zaliczył udane wejście w meczu ze Skrą
Czy na podstawie kilkumiesięcznych obserwacji drużyny 21-latek dostrzega duże różnice pomiędzy obecnym składem a tym, w jakim radomska ekipa występowała w ubiegłym sezonie? - Trudno mi ocenić, jaki poziom prezentowali zawodnicy, którzy przed tymi rozgrywkami odeszli z Czarnych. Na meczu w Radomiu byłem tylko raz i był to ostatni mecz poprzedniego sezonu. Myślę jednak, że w tym składzie, jaki mamy obecnie, wywalczymy dużo. Mam nadzieję, że nawet więcej - uważa przyjmujący.

O miejsce w wyjściowym zestawieniu Grobelny musi walczyć z dobrze znanymi na parkietach PlusLigi zawodnikami: Wojciechem Żalińskim, Jakubem Wachnikiem i Dirkiem Westphalem. - Na pewno nie będzie łatwo "załapać się" do pierwszej "szóstki". Na każdym treningu muszę dawać z siebie maksimum. Jestem już przyzwyczajony do takiej rywalizacji, bo w poprzednim zespole było nas pięciu na pozycje przyjmujących. Wiem, że muszę dużo pracować - zdaje sobie sprawę.

Młody siatkarz jest zadowolony z decyzji, jaką było przejście do Czarnych. - Bardzo mi się tu podoba. Podejście do siatkówki jest zdecydowanie bardziej profesjonalne niż w Belgii - podkreśla. - Sztab szkoleniowy jest większy, indywidualne podejście do zawodnika, co dla mnie jest super. Decyzję podjąłem bardzo dobrą i bym jej nie zmienił, gdybym miał wybierać drugi raz. Samo miasto również mi się podoba - mówi.

Poza bardzo drobnymi epizodami, czyli zmianami zadaniowymi, wejście w meczu z PGE Skrą Bełchatów było debiutem Grobelnego w barwach Czarnych. - Pierwszy raz wszedłem na dłużej na parkiet. Wiedziałem, że dostając szansę przeciwko takiej drużynie, muszę się pokazać z jak najlepszej strony. Było w miarę dobrze poza tymi kilkoma zepsutymi zagrywkami - ocenia. Zdobył 4 punkty przy 50-procentowej skuteczności w ataku. - Przyznam się, że stres był, w końcu tyle ludzi zasiadło na trybunach. Jestem dobrej myśli i teraz powinno być już tylko lepiej - zapowiada.

Niewykluczone, że w niedzielnym spotkaniu z Asseco Resovią Rzeszów przyjmujący również otrzyma szansę zaprezentowania swoich umiejętności.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×