Murphy Troy: Musimy popracować nad naszym przedmeczowym nastawieniem

Lotos Trefl Gdańsk odniósł pierwszą porażkę w Pluslidze w tym sezonie. O ile sama porażka jest dla podopiecznych do zaakceptowania, o tyle styl w jakim to się stało, już nie.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka
W poprzednich spotkaniach podopieczni Andrei Anastasiego spisywali się doskonale, tracąc zaledwie jeden punkt w sezonie. Jednakże już w meczu z BBTS-em czy Banimexem widać było, iż są elementy w ekipie Lotosu Trefla, które wymagają dopracowania. Mecz z Cuprum Lubin gdańszczanom zupełnie nie wyszedł. - Oni zaskoczyli nas dzisiaj w zagrywce. Zupełnie sobie z tym nie radziliśmy na boisku. Faktycznie styl w jakim przegraliśmy nie napawa optymizmem, ale na pewno nie ma co spuszczać głów. Dziwi mnie, że według statystyk to my wypadliśmy lepiej w przyjęciu. Nie było tego widać na boisku. My natomiast popełnialiśmy więcej błędów i ich ilość zgubiła nas w środowym spotkaniu - tłumaczył wpadkę Lotosu Trefla atakujący, Murphy Troy.
Można było zauważyć, iż w szeregach żółto-czarnych pojawiło się rozluźnienie od początku spotkania. 8 zwycięstw z rzędu z pewnością usypia nieco czujność, o czym mówił po meczu Amerykanin. - Nie umiem wytłumaczyć co dokładnie stało się od meczu z BBTS-em. Nie ma chyba jednej przyczyny takiego występu. Mieliśmy kilka trudnych treningów w tym tygodniu, ale to nie może być usprawiedliwienie naszej słabej postawy w środowym meczu. Myślę, że we znaki dała nam się długa podróż do Bielska-Białej. Nasze ciała nie zregenerowały się w odpowiedni sposób przed tym spotkaniem, ale to też może być żadną wymówka odnośnie naszej gry - opowiadał Troy. - Myślę, że musimy popracować nad naszym nastawieniem przed każdym kolejnym meczem. Sądzę, iż podeszliśmy do meczu z Cuprum zbyt zrelaksowani, nie byliśmy wystarczająco agresywni od początku spotkania. Potem czekaliśmy tylko aż przeciwnik odda nam inicjatywę. To się nie stało i dlatego zeszliśmy z boiska pokonani. Nie wiem dlaczego tak się stało, nie umiem wskazać jednej przyczyny. Czasami bywa tak, że po prostu, to nie jest twój dzień. I chyba to własnie była przyczyna porażki z lubinianami - dodał po chwili zastanowienia atakujący Lotosu Trefla. 

Wpadka Lotosu Trefla Gdańsk przytrafiła się chwilę przed serią ważnych spotkań. W kolejnych meczach zawodnicy Anastasiego zmierzą się z czołową trójką PlusLigi - Skrą, Resovią oraz Jastrzębskim Węglem. - Teraz zaczyna się prawdziwy test dla nas. Jestem bardzo podeksctowany, gdyż na takie mecze czekałem. Trzy topowe drużyny przed nami. Mam nadzieję, że po porażce z Cuprum wyniesiemy wiele i wyciągniemy wnioski, by pokazać się teraz z lepszej strony. Jeśli już mówić o konkretnych elementach, to na pewno musimy serwować lepiej, bo w tym elemencie nie robiliśmy krzywdy przeciwnikom w ostatnich spotkaniach - komentował postawę swojej ekipy Troy.

Lotos Trefl Gdańsk, podobnie jak w poprzednim sezonie, będzie musiał ustąpić miejsca w hali Ergo innym wydarzeniom kulturalnym. Po raz pierwszy będzie to miało miejsce 23. listopada w meczu przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. - Spotkanie z Resovią będzie wyzwaniem. Ja osobiście nigdy w Hali Gdynia nie byłem. Jedne co może być dla nas korzystniejsze, to jej wielkość. Fakt, iż jest ona nieco mniejsza niż Ergo Arena może być atutem, gdyż poczujemy atmosferę spotkania. Ergo Arena jest wspaniałym obiektem i uwielbiam w niej grać, ale przy mniejszej ilości osób, lepiej zagrać w mniejszym obiekcie. Na pewno będzie to dla nas coś zupełnie nowego - zakończył Amerykanin.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×