Gra o przełamanie wyjazdowej niemocy - zapowiedź meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Czarni Radom

W hali Azoty spotkają się drużyny, które w ligowej tabeli dzieli od siebie dystans zaledwie dwóch punktów. Radomianie słabo radzą sobie jednak w pojedynkach toczonych na obcym terenie.

Kibice ZAKSY wreszcie mają nieco więcej powodów do radości. Wydaje się, że ich ulubieńcy są bowiem na właściwej drodze do definitywnego zażegnania kryzysu, jaki dopadł ich w październiku. Po trzech kolejnych ligowych zwycięstwach - 3:0 nad MKS Banimexem Będzin oraz po 3:1 nad Indykpolem AZS Olsztyn i AZS Politechniką Warszawską, ekipa z Kędzierzyna-Koźla odzyskała miejsce w czołowej "ósemce".

Nie sposób zauważyć skok jakościowy w jej postawie, jaki nastąpił po powrocie na boisko Michała Ruciaka. Przyjmujący był wyróżniającą się postacią w meczach z drużynami z Olsztyna i Warszawy, znakomicie realizując swoje obowiązki w przyjęciu oraz na zagrywce. W pojedynku przeciwko Inżynierom tak doskonale,  wraz z Pawłem Zatorskim, zadbał o jakość odbioru serwisów, że znakomicie kryty Dick Kooy przyjmował zaledwie siedem razy. A kiedy Paweł Zagumny miał zapewnioną tak wykwintną jakość dogrania, było widać, że bez problemu potrafi kierować poczynaniami swojej drużyny we właściwy sposób.
[ad=rectangle]
- Mecz z Politechniką na pewno przeanalizujemy i będziemy chcieli się jeszcze trochę poprawić w niektórych elementach, bo w środę było sporo akcji, w których niepotrzebnie zaryzykowaliśmy albo popełniliśmy jakieś pomyłki. Cieszy jednak to, że z meczu na mecz gramy skuteczniej - komentował atakujący ZAKSY, Dominik Witczak, również należący ostatnimi czasy do grona wyróżniających się siatkarzy.

Czarni Radom przyjadą na mecz do hali Azoty po serii czterech porażek. I o ile w meczach u siebie potrafili napsuć wiele krwi faworyzowanym ekipom PGE Skry Bełchatów i Asseco Resovii Rzeszów, o tyle w wyjazdowych pojedynkach z Cuprum Lubin i Jastrzębskim Węglem (oba przegrane 1:3) poszło im już znacznie gorzej. Łącznie, z czterech dotychczasowych pojedynków rozegranych na terenie przeciwnika radomianie przywieźli tylko jedno zwycięstwo.

Podczas ostatniego meczu w Jastrzębiu-Zdroju duży powód do optymizmu dał trenerowi Robertowi Pryglowi atakujący Mikko Oivanen. We wcześniejszych kilku kolejkach Fin był bardzo daleki od swojej optymalnej formy, dzięki czemu szansę zabłyśnięcia na ligowych parkietach otrzymał 20-letni Bartłomiej Bołądź. Młody bombardier spisywał się bardzo solidnie, lecz starcie z Pomarańczowymi zupełnie mu nie wyszło. Fiński siatkarz wywiązał się w nim jednak znakomicie z roli jokera, zdobywając 21 punktów, przy 55-procentowej skuteczności w ataku, i tym samym pokazując, że można na niego liczyć.

ZAKSA nie jest tak pewną drużyną jak jeszcze w zeszłym sezonie, więc będziemy starali się to wykorzystać - zapowiedział niemiecki przyjmujący Czarnych, Dirk Westphal. - Czarni pokazali już w tym sezonie, że naprawdę potrafią grać dobrze i zwyciężać z każdym. Jesteśmy nastawieni na ciężką walkę. Rywal na pewno nie przyjedzie i nie podaruje nam tego meczu. Musimy wyszarpać każdy punkt. Mam nadzieję, że będziemy cieszyli się z kolejnego kompletu punktów - powiedział z kolei Witczak.

Słowa i jednego, i drugiego brzmią wiarygodnie, ale o wyniku tej rywalizacji wszystkim zadecydują przede wszystkim czyny, jakie zawodnicy obu ekip wykonają sobotniego popołudnia w Kędzierzynie-Koźlu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Czarni Radom/ 15.11 (sobota), godz. 17:00

DrużynaMiejsceSetyPunkty
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 7. 15:17 13
Cerrad Czarni Radom 9. 16:19 11
Źródło artykułu: