Jastrzębski Węgiel był faworytem spotkania z radomską drużyną. Przez dwie pierwsze partie Cerrad Czarni nie sprawili gospodarzom większych problemów, trzecią po bardzo zaciętej walce w końcówce wygrali podopieczni Roberta Prygla. W kolejnej odsłonie jastrzębianie nie pozwolili już rozegrać się swojemu rywalowi i zainkasowali komplet punktów. - Bardzo się cieszymy z wyniku. Trzy "oczka", które zdobyliśmy, są dla nas niezwykle ważne - zaznaczył Michał Łasko.
[ad=rectangle]
Ekipa ze Śląska może być zadowolona ze swojego występu, zwłaszcza z postawy w bloku (11:4). - Możemy pozytywnie patrzeć na ten mecz. Graliśmy dobrą siatkówkę, zwłaszcza w dwóch pierwszych partiach - skomentował atakujący. Jedynym mankamentem był przestój, który Jastrzębskiemu Węglu przydarzył się w trzecim secie. Podobna sytuacja miała miejsce w Warszawie, gdzie mimo prowadzenia 2:0, Pomarańczowi triumfowali dopiero po tie-breaku. - Po dwóch wygranych setach znowu wpadamy w dołek. Czasami, jak chociażby w środę, wynika to z dobrej gry przeciwnika, a czasami jest to nasz błąd. Musimy to wyeliminować - podkreślił 33-letni siatkarz.
Z kolei szkoleniowiec zdradził, że jego podopieczni byli przekonani, że tym razem nie będzie pięciu partii. - Po trzecim secie zawodnicy zapewnili mnie: "Trenerze, spokojnie, nie ma problemu. Uwierz nam, skończymy to w czterech odsłonach". Z takiej postawy jestem zadowolony - powiedział Roberto Piazza. W związku z problemami kadrowymi, Włoch nie ukrywał radości ze zdobycia kompletu punktów. - Przechodzimy trudny moment. Od dłuższego czasu musimy sobie radzić bez Denisa Kaliberdy, dodatkowo Grzegorz Kosok jest chory, a Damiana Wojtaszka wykluczyła kontuzja - przypomniał trener jastrzębian.