Jaimie Thibeault: Polska to raj dla siatkówki

Uśmiech nie schodził z twarzy kanadyjskiej środkowej po wygranej Legionovii z Pałacem Bydgoszcz. Gospodynie nie dały bydgoszczankom większych szans, wygrywając jednego seta do 9.

Po porażce z KSZO Ostrowiec w poprzedniej kolejce, legionowskie zawodniczki i sztab mieli nietęgie miny. Druga przegrana z beniaminkiem nie świadczyła dobrze o formie i kondycji psychicznej zespołu. Pojedynek z Pałacem Bydgoszcz przyszedł więc w bardzo dobrym momencie. - Rzeczywiście, nasza drużyna naprawdę potrzebowała tego zwycięstwa. Nie tylko ze względu na punkty, ale także dla nas samych. Po przegranych zawsze jest sporo rozmów i rozmyślań, a tej części naprawdę nie lubimy. Dlatego cieszymy się, że udało się nam udowodnić dzisiaj, że ciągle trzeba o nas pamiętać i że mamy się dobrze - powiedziała po piątkowym meczu Jaimie Thibeault, środkowa SK bank Legionovii Legionowo.

Według Thibeault najważniejszym czynnikiem, który doprowadził ich do zwycięstwa nad Pałacem było pozytywne nastawienie. - Potrzebowaliśmy tego. Nawet, gdy przegrywałyśmy w drugim secie 1:9, doprowadziłyśmy do wyrównania i utrzymałyśmy nerwy na wodzy - tłumaczy.
[ad=rectangle]
Kanadyjka jest ważnym punktem mazowieckiego zespołu. Zdobywa na środku siatki sporo punktów i prezentuje dość specyficzną i trudną do odczytania zagrywkę. Zmiennie punktuje blokiem (z Pałacem tylko jeden punkt w tym elemencie), ale jest całkiem dynamiczna jak na swój wzrost i pozycję. - Szczerze mówiąc, nie wiem, jak na to odpowiedzieć. Dziękuję przede wszystkim (śmiech). Tak naprawdę nie patrzę na swoje zdobycze punktowe. Jeżeli mogę tylko zrobić coś, by pomóc zespołowi w wygranej, to fantastycznie. Po to tutaj jestem - przekonuje.

Jaimie Thibeault (z lewej) dobrze rozumie się z rozgrywającą Martą Bechis
Jaimie Thibeault (z lewej) dobrze rozumie się z rozgrywającą Martą Bechis

25-letnia siatkarka zwiedziła już w swojej karierze spory kawałek Europy. Występowała w lidze francuskiej i włoskiej. Polska jest jej trzecim przystankiem na Starym Kontynencie. - [i]To mój trzeci klub w Europie. Po Francji i Włoszech przyszedł czas na Polskę. Kocham wasz kraj. Italia była świetnym miejscem, grałam w dobrej

lidze; ale Polacy kochają siatkówkę i czuję się tutaj jak w siatkarskim raju - [/i]powiedziała Thibeault. - Oczywiście, tęsknię za Kanadą. Ale to w Polsce jest teraz mój dom i podoba mi się to. Odwiedził mnie chłopak i zostanie ze mną przez jakiś czas, więc na pewno będzie mi raźniej. Dziewczyny z Legionovii są naprawdę fantastyczne i jedyne w swoim rodzaju. Bardzo się cieszę, że mogę z nimi grać - dodała.

Czy Thibeault zdarza się porównywać potencjały obu lig? - Powiedziałabym, że zaletą Orlen Ligi jest wyrównany poziom zespołów. Wszystkie spotkania są na wysokim poziomie. W lidze włoskiej na przykład widać sporą różnicę między dołem a górą tabeli, ale z drugiej strony występują tam światowej klasy zawodniczki - stwierdziła.

Komentarze (0)