ZAKSA nie pozostawiła złudzeń przeciwnikowi (relacja)

Mimo, że temperatura na dworze nie rozpieszczała, przed kędzierzyńską halą wyczekiwały tłumy kibiców, chcących obejrzeć kolejne zmagania Kędzierzyna. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała kolejne spotkanie, pozostając w dalszym ciągu niepokonany zespołem PlusLigi. Tym razem wyższość kędzierzynian, musieli uznać siatkarze spod Jasnej Góry. Wszyscy spodziewali zaciętego pojedynku. Siatkarze z Częstochowy pokazali, że stać ich na wiele i mogą sprawić niemiłą niespodziankę rywalowi.

ZAKSA Kędzierzyn - Koźle - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:23, 23:25, 25:20, 25:21)

Kędzierzyn - Koźle: Michał Masny, Jakub Novotny, Robert Szczerbaniuk, Michał Ruciak, Wojciech Kaźmierczak, Terrence Martin, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Kamil Kacprzak, Sławomir Szczygieł.

Częstochowa: Wojciech Gradowski, Zbigniew Bartman, Andrzej Wrona, Piotr Nowakowski, Smilen Mljakow, Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski (libero) oraz Przemysław Michalczyk, Bartosz Janeczek, Andrzej Stelmach, Dawid Gunia.

MVP: Jakub Novotny.

Mecz w Kędzierzynie zapowiadał się bardzo ciekawie. Po dwóch spektakularnych wygranych drużyna Radosława Panasa była głodna kolejnych zwycięstw. Jednak częstochowianie musieli zasmakować porażki przegrywając z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle 3:1.

W pierwszej odsłonie całego meczu, kędzierzynianie wspierani dopingiem kibiców, pokazali, że w dalszym ciągu tytuł lidera, należy się właśnie im. I mimo, że set wydawało się był dość wyrównany, ZAKSA szybko objęła kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymała już do końca. Z pewnością wielką cegiełkę do wygrania tej partii przyczynił się Terence Martin, który atakował ze stuprocentową skutecznością.

W drugiej partii gra ZAKSY nie wyglądała już tak wesoło. Częstochowianie wprowadzili do swojej gry przede wszystkim spokój, dzięki czemu szybko objęli prowadzenie. Trener AZSu Radosław Panas dokonując zmian na boisku ożywił nieco częstochowski zespół. Natomiast siatkarze ZAKSY mimo wielu prób nie zdołali odrobić strat. Głównym mankamentem gry kędzierzyńskiego zespołu była słaba gra w przyjęciu i kilkakrotnie zepsuta zagrywka. Dzisiaj nam nie szło, brakowało dobrego przyjęcia i dobrej zagrywki. W dalszym ciągu mamy problemy z tymi elementami gry i to właśnie przyczyniło się do przegrania seta powiedział po spotkaniu libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Marcin Mierzejewski.

W trzecim secie dobra passa akademików trwała nadal. Szybko objęli oni kilkupuntkowe prowadzenie. stawiając wieki opór przeciwnikowi, przez co ZAKSA cały czas musiała ich gonić. Mimo dobrej postawy akademików z Częstochowy, w pewnym momencie w ich grę znowu wdarła się nerwowość, co z premedytacją wykorzystali podopieczni Krzysztofa Stelmacha wygrywając te partię.

Czwarty set zapowiadał się bardzo ciekawie. Obie drużyny grały na równym poziomie. Zacięta walka toczyła się o każdy punkt. Atomosfera i temperatura w kędzierzyńskiej hali była bardzo wysoka, niczym na hawajskiej plaży, ale kędzierzynianie zachowali zimną głowę i do końca walczyli nie pozostawiając złudzeń siatkarzom spod Jasnej Góry i wygrywając całe spotkanie 3:1. Wojciech Gradowski przyjmujący AZSu Częstochowa cały mecz skomentował: Przede wszystkim gratulacje dla ZAKSY, że zagrała dzisiaj dobry mecz i znowu potwierdziła, że należy jej się miejsce lidera w tabeli. Szkoda, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans, bo kilka takich mieliśmy i przynajmniej jeden punkt mogliśmy stąd wywieźć.

Komentarze (0)