Leszek Rus: Nie można podchodzić z sentymentem do drużyny przeciwnej

Niedzielne derby województwa śląskiego były dla Leszka Rusa okazją do walki ze swoim byłym zespołem. - To był po prostu kolejny mecz - przekonywał szkoleniowiec BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała.

Leszek Rus spędził w dąbrowskim klubie wiele lat pełniąc funkcję drugiego trenera zespołu, podczas których był współtwórcą największych sukcesów MKS-u. W barwach ekipy z Dębowego Miasta wywalczył dwa Puchary Polski i Superpuchary Polski, a także dwa brązowe medale mistrzostw Polski oraz wicemistrzostwo kraju, które wciąż jest największym osiągnięciem w historii klubu.
[ad=rectangle]
Śmiało można powiedzieć, że Leszek Rus był jedną z ikon zagłębiowskiej drużyny. Przed obecnym sezonem zdecydował się na zmianę barw i podjął pracę jako pierwszy szkoleniowiec BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała. W ramach ósmej kolejki Orlen Ligi doszło do Wielkich Derbów, w których zmierzyły się dwa najlepsze zespoły piłki siatkowej kobiet w województwie śląskim.

Ten derbowy pojedynek był konfrontacją obecnej drużyny Leszka Rusa z poprzednim zespołem. - Wiele lat spędziłem w Dąbrowie Górniczej, ale w tym spotkaniu nie było żadnych podtekstów, to był po prostu kolejny mecz - przyznał szkoleniowiec, który podkreślił, że niedzielne starcie nie wiązało się dla niego z żadnymi dodatkowymi emocjami.

Do spotkania z Tauronem Banimexem MKS Dąbrowa Górnicza Leszek Rus podszedł czysto zawodowo. - Nie można się rozdrabniać, bo wiadomo, że za jakiś czas można pracować w innym miejscu, nie można się kierować sentymentami. Owszem, sentyment do Dąbrowy Górniczej jest, przecież wychowałem się w tym mieście, mieszkam tutaj od wielu, wielu lat, pracowałem bardzo długo w klubie, natomiast nie mogę podchodzić z sentymentem do drużyny przeciwnej, znajdującej się po drugiej stronie siatki - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Poza mianem najlepszych żeńskich drużyn siatkówki w województwie śląskim MKS i BKS łączy coś jeszcze. W czasach, gdy dąbrowski klub dopiero budował swoją pozycję, ważne dla rozwoju okazywały się transfery z bialskiego zespołu - najpierw trenera Wiesława Popika, który w pierwszym sezonie MKS-u w najwyższej lidze doprowadził go do sensacyjnego piątego miejsca, następnie Joanny Staniuchy-Szczurek (która po dziś dzień występuje w Dębowym Mieście) oraz Katarzyny Gajgał-Anioł.

Leszek Rus (z lewej) jeszcze w barwach dąbrowskiego MKS-u jako asystent Nicoli Negro. Po sezonie 2013/2014 Rus zdecydował się na przenosiny do bialskiego BKS-u
Leszek Rus (z lewej) jeszcze w barwach dąbrowskiego MKS-u jako asystent Nicoli Negro. Po sezonie 2013/2014 Rus zdecydował się na przenosiny do bialskiego BKS-u

Obecnie trwa odwrotny trend - to na przeprowadzkę do Bielska-Białej decyduje się więcej siatkarek, lecz nie tylko. Kapitanem podbeskidzkiej drużyny jest wieloletnia zawodniczka MKS-u Małgorzata Lis, pierwszym trenerem Leszek Rus, który w składzie poza Lis ma również Karolinę Piślę (występowała w młodzieżowych drużynach MKS-u) oraz Kornelię Moskwę (transfer nastąpił z KPKS Halemby Ruda Śląska, lecz w zeszłym sezonie zdobyła z MKS-em wicemistrzostwo województwa śląskiego juniorek). W BKS-ie pracuje również inna ikona zagłębiowskiego klubu, a mianowicie Waldemar Kawka, który pełni funkcję koordynatora grup młodzieżowych.

- Tak się akurat złożyło, nie doszukuję się jakiś podtekstów w tym temacie, w żadnym wypadku. Nadarzyła się okazja do pozyskania Karoliny, czy wcześniej Kornelii, i skorzystaliśmy z tej okazji. Stawiamy na młodość - zaznaczył Leszek Rus, w którego zespole młode siatkarki mogą liczyć na zdobywanie cennego doświadczenia w Orlen Lidze.

- Młode dostają szanse gry, ale muszą od siebie jeszcze trochę dać. Niestety, przyjęcie to jedno, ale w ataku swoje też trzeba zrobić. Jeżeli w tym elemencie dołożą od siebie więcej, to będzie całkiem dobrze - wyjaśnił szkoleniowiec bialskiego BKS-u.

Komentarze (0)