Liga Mistrzyń, gr. D: Impel postraszył europejskiego potentata - relacja z meczu Impel Wrocław - Eczacibasi Stambuł

Wicemistrz Polski co prawda nie zdołał pokonać tureckiego zespołu Eczacibasi Stambuł, ale wrocławianki faworyzowanym rywalkom napsuły sporo krwi. We wtorkowym meczu Ligi Mistrzyń nie zabrakło emocji!

Zawodniczki Impela piszą historię wrocławskiej siatkówki. We wtorek w pierwszym meczu Ligi Mistrzów w stolicy Dolnego Śląska wicemistrzynie Polski zmierzyły się z tureckim Eczacibasi Vitra Stambuł. - Przyjdzie nam rywalizować tak naprawdę z jedną z najlepszych ekip na świecie. Mam nadzieję, chciałbym, żeby ludzie po prostu cieszyli się tym, że gramy pierwszy raz w historii klubu w Lidze Mistrzyń - mówił jeszcze przed spotkaniem Tore Aleksandersen, opiekun wrocławianek.
[ad=rectangle]
Przed Impelkami zadanie było jednak wyjątkowo trudne. Turecka ekipa w zeszłym sezonie zajęła czwarte miejsce w Final Four Ligi Mistrzyń, a teraz także naszpikowana jest gwiazdami. Zawodniczki z Wrocławia, po pierwszym słabym meczu z Volero Zurych, do tej potyczki miały jednak przystąpić wyjątkowo zmobilizowane.

I rzeczywiście początek pierwszej partii był bardzo wyrównany, a oba zespoły toczyły walkę punkt za punkt. Po tym, jak Katarzyna Mroczkowska starała się obić blok rywalek, ale jej próba zakończyła się uderzeniem w antenkę, to jednak Turczynki na pierwszą przerwę techniczną zeszły prowadząc 8:6. W kolejnych minutach zawodniczki Eczacibasi Vitra Stambuł utrzymywały dwupunktowe prowadzenie. Siatkarki Tore Aleksandersena nie zamierzały się poddawać i po podwójnym bloku na Jordan Larson-Burbach doprowadziły do remisu 13:13, a potem same wyszły na prowadzenie 14:13! Radość kibiców we wrocławskiej Hali Orbita nie trwała jednak zbyt długo, bowiem na drugą przerwę przerwę techniczną ze skromnym prowadzeniem zeszły już przyjezdne.

Gdy wydawało się, że Turczynki tego seta mają już pod kontrolą, to wicemistrzynie Polski pokazały charakter, doprowadzając do remisu po 20! Impelki złapały wiatr w żagle, a świetnie spisywała się zwłaszcza Joanna Kaczor. O losach tego niezwykle emocjonującego seta ostatecznie zadecydować musiała gra na przewagi. Tę niesamowicie długą wojnę nerwów wygrały zawodniczki Eczacibasi Stambuł, które w tej partii zwyciężyły 31:29!

Joanna Kaczor w pierwszym secie zdobyła dziesięć punktów
Joanna Kaczor w pierwszym secie zdobyła dziesięć punktów

Druga odsłona spotkania nie była już tak zacięta. Turczynki tym razem chciały od  razu zaznaczyć swoją przewagę i po kilku pierwszych akcjach zdecydowanie odskoczyły wicemistrzyniom Polski. W pewnym momencie zawodniczki Eczacibasi prowadziły już nawet 11:5.

Co prawda także i tym razem Impelki się nie poddały i po chwili zmniejszyły prowadzenie rywalek do zaledwie jednego oczka, lecz przy stanie 13:12 dla zespołu ze Stambułu o czas poprosił trener tej drużyny. Wskazówki okazały się pomocne, bowiem na drugą przerwę techniczną przyjezdne zeszły prowadząc 16:13.

Do końca trwania tego seta Turczynki były już bardzo skoncentrowane i nie pozwoliły wrocławiankom na zbyt wiele. Ostatecznie tę partię podopieczne Giovanniego Caprary zwyciężyły 25:16.

Trzeci set, uprzedzając fakty, był ostatnim w tym pojedynku. Turczynki szybko wywalczyły kilka punktów, prowadząc już nawet 5:1. Na pierwszą przerwę techniczną Impelki zeszły jednak przegrywając tylko 7:8. Po kilku minutach wrocławianki niesione dopingiem publiczności w końcu wyszły nawet na prowadzenie 13:10! Tym razem to Turczynki musiały gonić rywalki i... ta pogoń im się udała, bo już po chwili na tablicy świetlnej widniał wynik 14:14. Po skutecznym ataku Kaczor na przerwie technicznej wrocławianki prowadziły 16:15, co było przedsmakiem dalszych emocji.

Bardziej doświadczony zespół z Turcji w końcówce pokazał jednak kto i dlaczego był faworytem tych zawodów. Zawodniczki Eczacibasi Stambuł nie podejmowały nerwowych ruchów, pewnie zdobywały kolejne punkty i seta zwyciężyły 25:21.

W całym spotkaniu Impel Wrocław z faworyzowanym zespołem ze Stambułu przegrał 0:3, ale poza drugim setem prowadził z nim naprawdę wyrównaną walkę. Szkoda zwłaszcza pierwszej odsłony, która mogła paść łupem wrocławianek. Było to druga porażka Impelu w rozgrywkach Ligi Mistrzyń.

Impel Wrocław - Eczacibasi Vitra Stambuł 0:3 (29:31, 16:25, 21:25)

Impel Wrocław: Mroczkowska, Ptak, Kauffeldt, Gryka, Topić, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Kwiatkowska, Cultura, Hanke.

Eczacibasi Stambuł: Larson-Burbach, Demir-Guler, De la Cruz de Pena, Poljak, Ozdemir, Furst, Kuzubasioglu (libero) oraz Cansu, Yilmaz.

MDrużynaMeczePunktySetyMałe punkty
1. Eczacibasi Vitra Stambuł 2-0 6 6:0 156:125
2. Volero Zurych 1-0 3 3:0 75:48
3. Omiczka Omsk 0-1 0 0:3 59:75
4. Impel Wrocław 0-2 0 0:6 114:156
Komentarze (9)
avatar
Amelia Kozłowska
26.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
walczyly i to sie liczy, uwazam ze maja ducha sportowego, tylko jeszcze nie do konca pokazaly co potrafia 
avatar
steffen
25.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Postraszyły, ale tylko w pierwszym secie, niestety.
Może w kolejnym meczu ugrają coś więcej. 
Stokrotka.
25.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy siatkarki Impela Wrocław awansują do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzyń? Oczywiście, Vollero wycofa się z rozgrywek. Pytań do pytania również brak. 
Stokrotka.
25.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Impel postraszył europejskiego potentata". Tjaaa, relację pisał Papież Franciszek!. To nie SportoweFaky, to wrocławska fikcja! 
avatar
zbigniew pawel
25.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
....dobre drużyny nawet grając słabiej są w stanie pokonać przeciwnika, to miało miejsce w tym meczu.... wyjątkowo słaby dzień miał .dzisiaj komentator.t.
swendrowski który z uporem maniaka pow
Czytaj całość