Siatkarki Impelu Wrocław przyjechały do Legionowa przełamać złą passę. Jeszcze nigdy nie odniosły zwycięstwa w Arenie Legionowo. Gospodynie chciały sprawić niespodziankę. Pomóc w tym miała wracająca po kontuzji atakująca SK bank Legionovii Malwina Smarzek.
[ad=rectangle]
Początek spotkania to zacięta walka zarówno z jednej, jak i z drugiej strony siatki. Żaden zespół nie był w stanie odskoczyć na kilka punktów. Dopiero na drugiej przerwie technicznej to siatkarki Impelu Wrocław uzyskały trzy oczka przewagi. Zaraz po czasie w polu zagrywki stanęła Katarzyna Mroczkowska. Po jej serwisach legionowianki nie potrafiły wyprowadzić skutecznej akcji, z czego korzystały rywalki, zdobywając cztery punktów z rzędu (20:13). Podopieczne Maciej Kosmol nie były w stanie odrobić strat i przegrały seta do 18. Nadzieją gospodyń na lepszą grę w następnych partiach była wysoka skuteczność w ataku Malwiny Smarzek.
Podrażnione legionowianki drugiego seta rozpoczęły od prowadzenia 3:0, jednak wypracowaną przewagę były w stanie utrzymać do stanu 14:11. W drużynie prowadzonej przez Macieja Kosmola znów pojawił się problem z przyjęciem zagrywki i kończącym atakiem. Doświadczone zawodniczki Impelu Wrocław najpierw doprowadziły do remisu, by chwilę później wygrywać na drugiej przerwie technicznej 16:14. W decydującej części seta nieskuteczną Smarzek zastąpiła Magdalena Piątek. Wejście na boisko kapitan zespołu pobudziło drużynę z Legionowa i na tablicy wyników było 21:21. W końcówce więcej zimnej krwi zachowała ekipa z Wrocławia. Seta skutecznym atakiem zakończyła Joanna Kaczor.
Trzecia partia to znów prowadzenie gospodyń 3:0, lecz tym razem podopieczne Tore Aleksandersen szybko zniwelowały straty i na pierwszej przerwie technicznej przegrywały tylko jednym punktem. Siatkarki Legionovii ponownie potrafiły wypracować trzy punktowe prowadzenie (14:11), lecz zmarnowały swój wysiłek (21:21) i urządziły swoim kibicom nerwową końcówkę. Tym razem to wicemistrzynie Polski częściej się myliły i przegrały trzecią partię.
W czwartym secie podopieczne Macieja Kosmola "poczuły krew" przeciwniczek. Po wyrównanym początku zdołały wywalczyć trzy punkty przewagi, prowadząc na drugiej przerwie technicznej 16:13. Po czasie Legionovia ponownie straciła trzy punkty z rzędu i na tablicy wyników było 17:17. W końcówce cuda w obronie wyczyniała libero Katarzyna Wysocka i to dzięki niej ponownie był remis 22:22. Przeważyło doświadczenie i to wrocławianki dopisują sobie trzy punkty w tabeli wygrywając czwartego seta do 23.
MVP: Agata Sawicka
SK bank Legionovia Legionowo - Impel Wrocław 1:3 (18:25, 21:25, 25:21, 23:25)
Legionovia: Smarzek, Paszek, Wójcik, Thibeault, Alagierska, Bechis, Wysocka (libero) oraz Chojnacka, Piątek, Połeć
Impel: Mroczkowska, Ptak, Kąkolewska, Gryka, Topić, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Kauffeldt, Cutura