Robert Milczarek: Musimy się skoncentrować, by nie odpuścić meczu z Effectorem w szatni

Zarówno dla będzinian, jak i dla kielczan spotkanie kończące pierwszą rundę sezonu zasadniczego będzie bardzo ważne. - Wierzę, że uda nam się wygrać i to za komplet punktów - podkreślił libero MKS-u.

Bieżący sezon MKS Banimex Będzin spędza w PlusLidze w roli beniaminka, a osiągane przez Zagłębiaków wyniki nie są zbyt dobre, co potwierdza ligowa tabela. Tygrysy zajmują w niej przedostatnie miejsce, mając na koncie cztery punkty, jedną wygraną i aż jedenaście porażek.
[ad=rectangle]
W grze będzinian da się zauważyć nie tyle brak konsekwencji, co nieumiejętność rozegrania całej odsłony na równym, wysokim poziomie i zakończenia jej pewnym zwycięstwem. - W wielu partiach wypracowaliśmy sobie dosyć dużą przewagę, a w końcówkach nie potrafiliśmy jej utrzymać i dosyć łatwo te sety oddawaliśmy. Stąd mamy tyle punktów, ile mamy - przyznał Robert Milczarek.

Pierwsza runda sezonu zasadniczego PlusLigi zakończy się bezpośrednią konfrontacją dwóch zespołów, które zamykają tabelę ekstraklasy, w środę będzinianie podejmą bowiem Effector Kielce. - Effector jest naszym sąsiadem w tabeli. Nie ukrywam, że musimy to spotkanie wygrać - zaznaczył libero MKS-u.

Z pewnością zarówno Zagłębiacy, jak i kielczanie podejdą do środowego pojedynku maksymalnie zmobilizowani. Na co według Roberta Milczarka musi uważać jego zespół? - Rywale wyjdą na boisko i tanio skóry nie sprzedadzą, będą chcieli pokazać się z bardzo dobrej strony. Tak jak i nam, tak im brakuje punktów w ligowej tabeli. Zdają sobie sprawę, że jesteśmy dla nich równorzędnym przeciwnikiem. Na pewno przyjadą do nas po punkty. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, przede wszystkim skoncentrować się, żeby tego meczu nie odpuścić w szatni - wyjaśnił.

Libero będzińskiego MKS-u jest dobrej myśli przed arcyważnym dla obu drużyn spotkaniu. - Wierzę, że uda nam się wygrać i to za komplet punktów - podkreślił Robert Milczarek. Pojedynek pomiędzy MKS-em a Effectorem rozpocznie się o godzinie 19.

Źródło artykułu: