Zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała kontynuują swoją serię porażek. W ostatnim spotkaniu podopieczni Piotra Gruszki ulegli we własnej hali ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle 0:3, prezentując się słabo w każdym elemencie. Bielszczanie byli wyraźnie gorsi od swoich przeciwników przede wszystkim w kontrataku oraz bloku. Po raz kolejny w tym sezonie mankamentem drużyny było przyjęcie. Wobec słabości w tym elemencie, BBTS miał utrudnione zadanie w akcjach na siatce, bowiem rozgrywającym trudno było wystawić dokładne piłki oraz zagrać kombinacyjnie.
[ad=rectangle]
Po spotkaniu szkoleniowiec Piotr Gruszka był wyraźnie rozczarowany postawą swoich siatkarzy. Bielski zespół wygrał w pierwszej rundzie fazy zasadniczej PlusLigi tylko trzy mecze, w tym jeden na wyjeździe. - Trener drużyny przeciwnej mówi, że grali spokojnie. Tak nie może być. Chciałbym, aby przeciwnicy przyjeżdżając do nas czuli, że zostawili kawał zdrowia i serca, nawet po wygranej w trzech setach. Nie potrafię zrozumieć naszej postawy. Graliśmy totalnie bez bloku, nie powstrzymując w żaden sposób siły ataku rywali. Dziwię się, że pozwoliliśmy przeciwnikom na tak wiele - irytował się trener BBTS-u Bielsko-Biała.
Z kolei Jastrzębski Węgiel przystąpi do pojedynku w stolicy Podbeskidzia po porażce w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Zespół prowadzony przez Roberto Piazzę uległ w czterech setach Lokomotiwowi Nowosybirsk. Mocnym punktem jastrzębian był w tym meczu Patryk Czarnowski, który od początku sezonu prezentuje dobrą formę. Środkowy zapisał na swoim koncie jedenaście "oczek", kończąc spotkanie z 64 proc. skutecznością w ataku. Najlepiej punktującym był jednak atakujący Michał Łasko.
Lepszy mecz drużyna z Jastrzębia Zdroju rozegrała w ramach 13. kolejki PlusLigi, pokonując Cuprum Lubin. Chociaż potrzebowała więcej czasu na dobre wprowadzenie się w to spotkanie, pewnie triumfowała w czterech setach. - Lubiński zespół bardzo dobrze rozpoczął to spotkanie, szczególnie w grze blokiem i obronie. Przeciwnik wyjmował praktycznie wszystkie nasze ataki i wiedzieliśmy, że musimy to przeczekać, bo na takim poziomie nie da się grać przez cały mecz w defensywie. Wyczekaliśmy na swój moment i udało nam się szczęśliwie dowieźć to spotkanie do końca - skomentował po pojedynku przyjmujący, Zbigniew Bartman.
Wiadomo już, że do końca sezonu w szeregach Jastrzębskiego Węgla nie wystąpi inny przyjmujący, Denis Kaliberda. Zawodnika czeka w najbliższym czasie operacja po kontuzji stawów barkowego i łokciowego, której nabawił się w inauguracyjnym meczu z... BBTS-em Bielsko-Biała. Kaliberda, choć rozegrał znakomity pojedynek, niefortunnie zderzył się ze Zbigniewem Bartmanem i na boisko już nie wrócił. Niemieckiego zawodnika z powodzeniem zastąpił w składzie Krzysztof Gierczyński, ale działacze prawdopodobnie rozglądają się już za nowym przyjmującym, bowiem sezon jest bardzo długi i intensywny.
W sobotnie popołudnie pod Dębowcem siatkarze jastrzębskiej ekipy będą chcieli potwierdzić swoją dobrą dyspozycję, pewnie pokonując rywali. Tymczasem drużyna Piotra Gruszki będzie chciała zrehabilitować się po zupełnie nieudanej pierwszej rundzie oraz zaprezentować się lepiej niż w pierwszym spotkaniu obydwu drużyn. Być może szkoleniowiec zespołu w Bielsku-Białej wpłynie na swoich podopiecznych tak, aby w sobotę pod Dębowcem rozegrali dobry mecz.
BBTS Bielsko-Biała - Jastrzębski Węgiel /sobota, 6.12.2014, godz. 17:00.