Rabita Baku była zdecydowanym faworytem starcia w Prościejowie. Jedyną zagadką wydawały się jedynie rozmiary triumfu drużyny z Azerbejdżanu. Jednak zawodniczki Agelu Prościejów nie zamierzały oddać spotkania bez walki i już w pierwszym secie pokazały, że będą groźne dla rywalek.
[ad=rectangle]
Początek pierwszej partii był wyrównany jedynie do stanu 5:5. Następnie Czeszki zdobyły w jednym ustawieniu siedem punktów i doprowadziły do wyniku 12:5. Rabita próbowała odrabiać straty, lecz Katarzyna Skowrońska-Dolata i spółka miały problem z kończeniem ataków. Agel imponował swoją ambitną grą i braki w umiejętnościach nadrabiał ambicją. Ostatecznie Czeszki do końca seta utrzymały bezpieczną przewagę i inauguracyjną partię wygrały do 19.
Dobrą grę Agel przełożył również na drugą odsłonę. Jej początek należał do Czeszek, które ponownie wykorzystywały przestoje w grze azerskiego zespołu (6:2). Tym razem Rabita nie pozwoliła rywalkom bardziej odskoczyć i już za chwilę doprowadziła do wyrównania, a w środkowej części drugiego seta utrzymywała minimalną przewagę nad rywalkami. W końcówce ekipa z Baku utrzymała nerwy na wodzy i doprowadziła do wyrównania.
Zacięty był trzeci set tej potyczki. Początkowo na prowadzenie wyszły siatkarki Rabity, ale podopieczne Miroslava Cady ku uciesze publiczności zgromadzonej w hali w Prościejowei zdołały zniwelować straty. Gra długo toczyła się punkt za punkt, a w końcówce błędy Czeszki wykorzystały błędy popełniane przez Rabitę i nieoczekiwanie wygrały swoją drugą partię w tym meczu. Przed spotkaniem niewielu było takich, którzy stawiali na inny wynik tego meczu niż łatwy triumf Rabity, lecz Agel w starciu z faworytkami z Azerbejdżanu miał zapewniony co najmniej punkt. Jak się później okazało nie było to ostatnie słowo Czeszek.
Podrażnione porażką w trzecim secie siatkarki Rabity w kolejnej partii nie dały Czeszkom żadnych szans. Co prawda gra długo toczyła się punkt za punkt, ale w końcówce zawodniczki Dejana Brdjovicia włączyły wyższy bieg, zdobyły siedem punktów w jednym ustawieniu i doprowadziły do wyrównania.
O losach spotkania zadecydował tie-break. W nim żadna początkowo z drużyn nie mogła uzyskać choćby dwóch punktów przewagi. W końcówce to jednak Agel zaczął dominować. Czeszki skutecznie broniły ataki rywalek i dobrze grały blokiem. Przy stanie 13:11 dla gospodyń o czas poprosił trener Brdjović. Dzięki skutecznemu atakowi Dory Horvath Rabita zniwelowała straty do jednego punktu, lecz chwilę później Czeszki obiły blok i miały piłkę meczową. W ostatniej wymianie błąd popełniła jedna z zawodniczek azerskiego klubu i hala w Prościejowie oszalała ze szczęścia, a w głośnikach zabrzmiał utwór grupy Queen - "We Are The Champions".
Agel Prościejów pierwsze w obecnej edycji Ligi Mistrzyń zwycięstwo zawdzięczać może dobrej postawie Liannes Castanedy Simon, która zdobyła 26 punktów i atakowała na 45. proc skuteczności. Silnymi punktami czeskiego zespołu były również Andrea Kossanjowa oraz Tatsiana Markevich, które dorzuciły do dorobku drużyny kolejno 19 i 18 "oczek". Z kolei wśród gości najlepsza była Skowrońska-Dolata. Polka zdobyła 19 punktów, a jej skuteczność w ataku wyniosła 42 proc.
Agel Prościejów - Rabita Baku 3:2 (25:19, 23:25, 27:25, 17:25, 15:13)
Agel: Kossanjowa (19), Karg (14), Weiss (7), Borovinsek (5), Castaneda Simon (26), Markevich (18), Kovarova (libero) oraz Pereira Soares.
Rabita: Palacio Mendoza (16), Dixon (15), Cruz (1), Tomkom (1), Akinradewo (18), Skowrońska-Dolata (19), Castillo (libero) oraz Salas Rosell (3), Ferretti, Horvath (17).
Lp. | Drużyna | Mecze | Punkty | Sety | Małe punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Chemik Police | 2:1 | 7 | 8:3 | 247:232 |
2. | Dynamo Kazań | 2:1 | 6 | 8:5 | 291:270 |
3. | Rabita Baku | 1:2 | 3 | 5:8 | 279:288 |
4. | Agel Prościejów | 1:2 | 2 | 3:8 | 231:258 |