Wielu ekspertów przed spotkaniem wskazywało PGE Skrę Bełchatów jako faworyta do zwycięstwa. Damian Wojtaszek, libero Jastrzębskiego Węgka przyznał, że on również widział bełchatowski zespół w tej roli. - Spójrzmy na skład Bełchatowa, mają 14 klasowych zawodników. Nam niestety skomplikowała trochę sprawa z Denisem Kaliberdą, który nie pomógł zespołowi od samego początku sezonu - przyznał zawodnik.
[ad=rectangle]
Problemy kadrowe nie przeszkodziły jednak ubiegłorocznym brązowym medalistom PlusLigi wyjść na parkiet w Bełchatowie z determinacją i wolą walki. - Staraliśmy się grać to co potrafimy: zapominamy o zmęczeniu, podróżach w Lidze Mistrzów i wychodzimy na boisko skoncentrowani, pewni siebie. Raz nam wychodzi raz nie. Mam nadzieję, że to spotkanie podobało się kibicom. My się cieszymy z dwóch punktów, bo cały czas jesteśmy w tej czwórce gdzie możemy jeszcze coś ugrać w drugiej rundzie i mam nadzieję, że będzie ona dla nas o wiele lepsza niż ta pierwsza - powiedział Wojtaszek.
Sympatycy śląskiej drużyny mogli się obawiać tego, jak zaprezentuje się ich zespół. Jastrzębianie w ciągu ostatnich dni przebyli 10 tysięcy kilometrów m.in. na mecz Ligi Mistrzów z Lokomotiwem Nowosybirsk. Damian Wojtaszek przyznał, że zawodnicy korzystali z każdego możliwego sposobu regeneracji przed konfrontacją z Mistrzem Polski. - Każdy jest profesjonalistą, każdy zdaje sobie sprawę z tego, że musi odpoczywać, regenerować siły, każdy masaż jest na wagę złota. My to wszystko zrobiliśmy i dzięki temu każdy z nas pokazał się z bardzo dobrej strony. Cieszy mnie, że po takim słabym meczu, jaki zagraliśmy w Nowosybirsku, mogliśmy przed świętami pokazać się kibicom naszym i tym z Bełchatowa z najlepszej możliwej strony. Cieszy nas też to, że z tak trudnego terenu jakim jest Bełchatów wywozimy dwa punkty - zapewnił libero.
Podopieczni Roberto Piazzy nie mogą jeszcze myśleć o odpoczynku z rodziną. Przed nimi spotkanie Pucharu Polski z ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Teraz już możemy się przygotowywać do meczu z Kędzierzynem w Pucharze Polski. Przed spotkaniem z PGE Skrą nie myśleliśmy w ogóle o meczu z ZAKSĄ. Wiemy że go gramy i mamy nadzieję, że go wygramy, nawet gdyby to miało być 3:2 - podkreślił Wojtaszek. W kolejnych dniach terminarz jastrzębian nadal nie wygląda obiecująco. Jeszcze przed końcem roku czeka ich spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów. - Wstępnie mamy tylko w wigilię wolne. Miejmy nadzieję, że wybłagamy trenera i da nam również 25 grudnia dzień wolnego - dodał.
- Wszystkim czytelnikom Sportowych Faktów życzę wesołych świąt, spędzonych w rodzinnym gronie - powiedział Damian Wojtaszek. - I życzę, żeby kibicowali Jastrzębskiemu Węglowi - zażartował na koniec.