W pierwszej rundzie Cerrad Czarni Radom dość niespodziewanie stracili punkty w Częstochowie. Spotkanie przebiegało pod dyktando AZS-u, dlatego w pełni zasłużenie odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wojskowym ta porażka 0:3 śniła się przez długi czas, dlatego gospodarze niedzielnego pojedynku zrobią wszystko, by udowodnić swoją wyższość.
[ad=rectangle]
Drużyny do starcia przystąpią w zupełnie innych nastrojach. Ekipa z województwa śląskiego o niezwykle zaciętym spotkaniu przegrała u siebie z AZS-em Politechniką Warszawską, ale na swoim koncie zapisała bardzo cenne "oczko". Podopieczni Marka Kardosa podkreślali, że żałują niewykorzystanej szansy, jednak należy się cieszyć, bo AZS po 40 dniach wreszcie powiększył swoją zdobycz punktową. - Bardzo szkoda tego spotkania, ponieważ wierzyliśmy w to, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie za trzy punkty i podskoczyć parę oczek w tabeli, bo była taka szansa. Niestety, mamy punkcik, z którego trzeba się jakoś cieszyć, przez święta przeanalizować błędy i wrócić ze świeżymi głowami do cięższej pracy - mówił Mateusz Przybyła.
O ostatnim ligowym spotkaniu z pewnością jak najszybciej chcieli zapomnieć gracze prowadzeni przez Roberta Prygla. Po 76 minutach otrzymali solidne morskie lanie od Lotosu Trefla Gdańsk, w dwóch setach zdobywając zaledwie 25 punktów. -Zanotowaliśmy naprawdę słaby występ. Ekipa z Gdańska przejęła kontrolę na boisku od pierwszych piłek spotkania i nie oddała jej do samego końca. W drugim secie zmniejszyliśmy ilość błędów własnych i doprowadziliśmy do zaciętej końcówki, ale w pozostałych dwóch odsłonach zdecydowanie zawiedliśmy. Widać, że naszej drużynie brakuje pewności. To jest element nad, którym musimy pracować każdego dnia, aby w kolejnych meczach walczyć o punkty - komentował Lukas Kampa.
Radomianie, aby myśleć o triumfie, muszą przede wszystkim wyeliminować własne błędy i zagrać na miarę swoich możliwości. Własna hala powinna być dodatkowym atutem, bo Wojskowi już nie raz potwierdzili, że lepiej prezentują się na swoim terenie. Siatkarze z województwa mazowieckiego szczególną uwagę powinni zwrócić na wyeliminowanie z ataku Guillaume Samica. Francuz uspokoił przyjęcie, a oprócz tego wniósł do drużyny doświadczenie. - Wzmocnienie "Samikiem" pokazało na boisku, że jest to krok do przodu, że jednak potrafimy walczyć, że to co nas blokowało wcześniej teraz puściło i dalej możemy myśleć o zwycięstwach - przyznał Mateusz Przybyła.
Kibice Wojskowych nie dopuszczają do siebie innego scenariusza niż zwycięstwo Czarnych, i to najlepiej za trzy punkty. - To dobry czas na rewanż. Nie będziemy się zastanawiać kto stanie po drugiej stronie siatki, przede wszystkim skupimy się się na własnej grze oraz naszym podejściu mentalnym. Zrobimy wszystko, aby nie schodzić już więcej z boiska w takich nastrojach jak miało to miejsce w Gdańsku - zapowiadał Lukas Kampa. Czy radomianie odnajdą wreszcie swój rytm gry i zakończą rok zwycięstwem?
Cerrad Czarni Radom - AZS Częstochowa / 28.12.2014r., godz. 17:00