Siatkarze Transferu Bydgoszcz byli faworytami niedzielnego starcia. Beniaminek rozgrywek w obecnym sezonie udowodnił jednak wielokrotnie, że potrafi sprawić kłopoty nawet teoretycznie silniejszym rywalom. W grodzie nad Brdą nikt nie więc nie myślał o lekceważeniu rywala.
[ad=rectangle]
Siatkarze Transferu rozpoczęli mecz od dwupunktowego prowadzenia, po zepsutej zagrywce Macieja Pawlińskiego i nieudanym ataku Mikołaja Sarneckiego. Goście błyskawicznie się jednak pozbierali, pokazując, że gospodarzy czeka w tym starciu ciężka przeprawa. Podopieczni Damiana Dacewicza grali ofiarnie w obronie i skutecznie w bloku, dzięki czemu, na przerwę techniczną zeszli z zaledwie jednopunktową stratą (7:8), po ataku blok-aut w wykonaniu Jakuba Jarosza. Po powrocie na plac gry, bydgoszczanie w dalszym ciągu musieli radzić sobie z dobrze ustawianym blokiem przyjezdnych. Dopiero wsparcie w ataku, jakie Jakub Jarosz otrzymał od Andrew Nally'ego i as serwisowy w wykonaniu Dawida Gunii pozwoliły ekipie prowadzonej przez Vitala Heynena na zbudowanie bezpiecznej przewagi (15:10), którą w dalszej części seta skrupulatnie kontrolowali, wykorzystując błędy rywali. W końcówce, po udanej kontrze wykończonej przez Mikołaja Sarneckiego dystans zmalał co prawda do czterech oczek (16:20), jednak wejście w pole zagrywki Konstantina Cupkovicia pozbawiło złudzeń przyjezdnych, którzy polegli 18:25.
Druga partia rozpoczęła się od wymiany ciosów i choć na prowadzeniu co rusz znajdywali się goście, to po skutecznym ataku Justina Duffa i udanej kontrze w wykonaniu Konstantina Cupkovicia, to miejscowi zeszli na przerwę techniczną w lepszych nastrojach (8:7). Po powrocie na plac gry, gracze Transferu przejęli inicjatywę i dzięki skutecznej grze w ataku Justina Duffa i Dawida Guni, który dołożył także kilka punktów zdobytych blokiem, podopieczni Vitala Heynena odskoczyli rywalom na pięć oczek (15:10). Po drugiej przerwie technicznej, obraz gry przypominał przebieg drugiej partii. Transfer w dalszym ciągu posiadał inicjatywę, utrzymując bezpieczny dystans (22:7). W końcówce natomiast dzieła zniszczenia skuteczną zagrywką dopełnił Konstantin Cupkovic.
Początek trzeciej odsłony to podobnie jak w poprzednich setach, gra cios za cios. Na pierwszą przerwę techniczną po dwóch udanych akcjach Jakuba Jarosza zeszli gospodarze (8:7). Po niej, miejscowi ruszyli do ataku. Trzy skutecznie wykończone akcje przez Konstantina Cupkovicia, pozwoliły Transferowi wyjść na prowadzenie (12:10). Na drugą przerwę techniczną, ekipa Vitala Heynena zeszła z pięcioma punktami przewagi, powiększając różnicę dzięki serii błędów ataków w wykonaniu gości (16:11). Po powrocie na plac gry, podobnie jak w poprzednich partiach, emocji było niewiele. Niesieni dopingiem kibiców miejscowi kontrolowali przebieg seta, powoli powiększając różnicę, pieczętując zwycięstwo po zepsutej zagrywce Tomasza Tomczyka.
Transfer Bydgoszcz - MKS Banimex Będzin 3:0 (25:18, 25:17, 25:18)
Transfer: Cupkovic, Woicki, Gunia, Duff, Jarosz, Nally, Murek (libero) oraz Waliński (libero) oraz Marshall, Wolański
MKS: Pawliński, Kowalski, Sarnecki, Gaca, Hunek, Żuk, Mierzejewski (libero) oraz Milczarek (libero), Tomczyk, Warda
MVP: Dawid Gunia (Transfer)