Andrea Gardini wciąż bez pierwszej wygranej. "Skra zdominowała nas zagrywką"

Indykpol AZS Olsztyn po trzysetowej batalii nie dał rady dobrze dysponowanej PGE Skrze Bełchatów w walce o plusligowe punkty. W niedzielę obie ekipy zagrają ze sobą w ramach Pucharu Polski.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Andrea Gardini został w grudniu szkoleniowcem Indykpolu AZS Olsztyn. Włoch zastąpił na stanowisku Krzysztof Stelmach, debiutując na stanowisku pierwszego trenera. W premierowym meczu między Świętami a Nowym Rokiem, jego podopieczni nie sprostali beniaminkowi z Lubina. W 2015 roku zadanie jest jeszcze trudniejsze: dwumecz z PGE Skra Bełchatów.
W sobotę ekipy zagrały ze sobą o ligowe punkty, natomiast w niedzielę rozegrają 1/8 finału Pucharu Polski. W pierwszej potyczce mistrzowie Polski wygrali w trzech setach. - Przez większość spotkania grali bardzo dobrze. Zdominowali mecz mocną zagrywką, ale ogólnie są bardzo silnym zespołem. Dla nas w tej chwili wiele rzeczy jest bardzo skomplikowanych i potrzebujemy czasu na doskonalenie naszego systemu gry. Takie spotkania jak te, są okazją do grania coraz lepszej siatkówki, bo mierzenie się przeciwko tak silnej drużynie, jest najlepszą możliwością na doskonalenie swoich umiejętności - powiedział po meczu Gardini.

Więcej powodów do radości miał Miguel Falasca, bowiem PGE Skra miała bardzo słaby grudzień. Wygrała tylko jedną potyczkę ligową i dwie w Lidze Mistrzów. - Cieszymy się ze zwycięstwa z pełną pulą punktów i z tego, że zagraliśmy spotkanie bardzo dobrze grając zagrywką i wywierając presję na przeciwnikach. Nasze ostatnie spotkanie nie był tak dobre, szczególnie jeśli chodzi właśnie o zagrywkę. To dobry znak na kolejne spotkanie i musimy próbować kontynuować serwowanie w ten sposób. Zagraliśmy skoncentrowani w bloku oraz w obronie, jestem zadowolony z naszej postawy - zakończył trener bełchatowian.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×