Robert Milczarek: Czeka nas kolejny ciężki mecz

Rywalem J.W. Construction Osram AZS Politechniki Warszawskiej w meczu VIII kolejki PlusLigi zmierzy się z Treflem Gdańsk. - Trefl to silna drużyna, choć na razie gra poniżej oczekiwań. Nie można zapominać jednak, że ma w składzie znanych zawodników, na których trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę - mówi przed tym spotkaniem stołeczny libero Robert Milczarek.

Ag Sta
Ag Sta

J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska od początku sezonu prezentuje się nierówno, dobrze grając na wyjazdach, znacznie słabiej przed własną publicznością. - Większość spotkań rozegraliśmy z zespołami wyżej notowanymi. Graliśmy wtedy bez presji. Ta z kolei pojawiła się w meczu z Delectą, z którą bardzo chcieliśmy wygrać. Graliśmy ostrożnie, zbyt zachowawczo. I to się na nas zemściło - wyjaśnia libero stołecznych akademików - Robert Milczarek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

W zeszłym tygodniu, po serii wcześniejszych niepowodzeń siatkarze z Warszawy wreszcie wygrali, pokonując - oczywiście na wyjeździe - Jadar Radom. - Wiedzieliśmy, że po porażce z Delectą musimy się w końcu przełamać. Zagraliśmy odważnie, ryzykowną zagrywką i to się opłaciło - mówi Milczarek, który jednocześnie nie potrafi znaleźć logicznego wytłumaczenia porażek drużyny Krzysztofa Kowalczyka przed własną publicznością. - Z przyjemnością się gra przed własnymi kibicami. Naprawdę nie potrafię wytłumaczyć fenomenu hali w Warszawie - dodaje.

Już w sobotę rywalem Politechniki będzie Trefl Gdańsk, który jak na razie w tym sezonie zawodzi. - Trefl to silna drużyna, choć na razie gra poniżej oczekiwań. Nie można zapominać jednak, że ma w składzie znanych zawodników, na których trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę, jak choćby Łukasz Kadziewicz czy libero Marko Samardzić - kończy warszawski libero.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×