Gdańszczanie bez problemu pokonali beniaminka PlusLigi, MKS Banimex Będzin. Przeważali oni nad przeciwnikami w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (Lotos miał gorsze przyjęcie, lecz ten mankament nadrobił skutecznym atakiem), a o różnicy dzielącej obie drużyny w tym spotkaniu najlepiej świadczą wyniki poszczególnych setów, które MKS przegrał kolejno do 19, 18 i 15.
[ad=rectangle]
Pojedynek trwał zaledwie 73 minuty. Lotos Trefl Gdańsk triumfował więc szybko, łatwo i przyjemnie, zgarniając komplet punktów. - Mieliśmy takie założenie, żeby zdobyć trzy "oczka". Szczerze mówiąc, spodziewałem się trochę większego oporu ze strony będzinian, ale trzeba przyznać, że dosyć dobrze wychodziło nam realizowanie założeń w grze. Dlatego przeciwnik nie miał za dużo argumentów. Rzeczywiście było dosyć szybko, może nadspodziewanie szybko, ale dobrze - podkreślił Wojciech Grzyb.
Lotos Trefl w bieżącym sezonie PlusLigi spisuje się bardzo dobrze, po 19. kolejkach ma na swoim koncie 47 punktów i legitymuje się bilansem 17-2. Gdańszczanie aktualnie są wiceliderem ligowej tabeli.
Styczeń nie jest łatwym miesiącem dla drużyny, w dniu 3 stycznia podopieczni Andrei Anastasiego rozegrali pięciosetowy bój z Transferem Bydgoszcz, w środę 7 stycznia zmierzyli się z Effectorem Kielce, a dwa dni później pokonali MKS Banimex Będzin. Terminarz nie rozpieszcza więc drużyny, przed którą dalsza część maratonu, w ramach którego w tym tygodniu rozegrają mecze z BBTS-em Bielsko-Biała (14 stycznia) oraz w ramach Pucharu Polski z AZS-em Częstochowa (18 stycznia).
- Tak ten terminarz wygląda, nie chcę się nad tym tematem rozwodzić, bo taki jest i ja go nie zmienię. Nie ma sensu, żebym wygłaszał swoją opinię. Tak jest, trzeba się dostosować, pomiędzy jednym a drugim meczem należy odpocząć, starać się dobrze potrenować, bo czasem trudno o porządny trening i wyjście na parkiet na następne spotkanie. Tak to wygląda. Jesteśmy profesjonalnymi zawodnikami i trzeba się do tego dostosować - powiedział środkowy Lotosu Trefla Gdańsk.