Sebastian Schwarz: Elbląg okazał się dla nas szczęśliwy

Podopieczni Andrei Anastasigo po dwugodzinnej batalii, wywalczyli awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Gdańszczanie w pięciu setach pokonali zespół BBTS-u Bielsko-Biała.

Karolina Biesik
Karolina Biesik
- Mieliśmy w pamięci naszą potyczkę ligową, którą rozgrywaliśmy w Bielsku-Białej. Pokonaliśmy ich wówczas 3:1, ale nie obyło się bez problemów. W związku z tym spodziewaliśmy się trudnej przeprawy w Pucharze Polski. Ogromnym atutem bielszczan jest znakomity, agresywny serwis, co udowodnili również w środę. Nasza ekipa odpowiednio weszła w mecz, jednak w drugiej partii roztrwoniliśmy kilkupunktową przewagę i podaliśmy naszym rywalom rękę. Nie zaprezentowaliśmy w tym meczu najwyższej dyspozycji, w kilku momentach nie podejmowaliśmy właściwych decyzji, ale trzeba przyznać, że przeciwnicy zagrali świetnie i postawili nam naprawdę trudne warunki. Ostatecznie to jednak my zeszliśmy z boiska w lepszych nastrojach. W tie-breaku graliśmy na sporym ryzyku, które się opłaciło i zaowocowało awansem do kolejnej rundy - ocenił pojedynek Sebastian Schwarz, który został wybrany najlepszym zawodnikiem środowego meczu.
W celu promowania siatkówki oraz gdańskiego zespołu poza Trójmiastem, Lotos Trefl zdecydował się na rozegranie meczu 1/8 Pucharu Polski w Elblągu. Pojedynek podpieczonych Andrei Anastasiego z drużyną BBTS-u Bielsko Biała obejrzało na żywo 2900 widzów. - Nie wiedziałem czego dokładnie oczekiwać po spotkaniu rozgrywanym w Elblągu, ale okazało się, że kibice zapełnili halę do ostatniego miejsca! To pokazuje, że zorganizowanie meczu pucharowego poza Gdańskiem było świetną inicjatywą. Widzowie zasiadający na trybunach zapewnili oprawę meczu na najwyższym poziomie. W dodatku wywalczyliśmy awans do kolejnej rundy, więc bez wahania możemy powiedzieć, że Elbląg okazał się dla nas szczęśliwy (śmiech) - ocenił pomysł rozgrywania meczu w Elblągu, niemiecki przyjmujący.
W ćwierćfinale Pucharu Polski gdańscy siatkarze zmierzą się z podopiecznymi Vitala Heynena. W niedawno rozegranej potyczce ligowej, po pięciosetowym boju, minimalnie lepsi okazali się żółto-czarni. - Trwający sezon jest znakomity w wykonaniu Transferu Bydgoszcz. Bezdyskusyjnie zaliczają się oni do czołówki PlusLigi. Mierzyliśmy się z nimi już dwukrotnie: oba pojedynki zwyciężyliśmy, ale o ostatecznym wyniku decydowały detale. Ponownie musimy być przygotowani na solidną batalię. Trzeba pamiętać, że w Pucharze Polski o awansie decyduje zaledwie jeden mecz, więc wszystko może się różnie potoczyć. Mogę jednak zapewnić naszych kibiców, że zrobimy wszystko, aby pokazać na boisku maksimum umiejętności i wywalczyć promocję do turnieju finałowego - powiedział o kolejnym rywalu w Pucharze Polski, zawodnik gdańskiej ekipy.

Grudzień był nieco luźniejszym miesiącem dla siatkarzy Lotosu Trefla Gdańsk. Żółto-czarni wystąpili wówczas w zaledwie trzech pojedynkach ligowych. Natomiast styczeń, to powrót podopiecznych trenera Anastasiego do rozgrywania dwóch spotkań tygodniowo.

- Pod koniec grudnia otrzymaliśmy kilka dni wolnego, które bez dwóch zdań były nam potrzebne. Rok 2014 okazał się udany jeśli chodzi o wyniki sportowe, ale jednocześnie był dla nas niezwykle wymagający. Teraz powróciliśmy do trybu rozgrywania dwóch meczów w tygodniu i musimy sobie z tym poradzić. Nasz team, jak dotąd rozgrywa dobry sezon, więc każdy rywal ma podwójną motywację i chęć, aby nam utrzeć nosa. My w dalszym ciągu musimy skupić się na ciężkiej pracy, aby móc co 3-4 dni udowadniać, że wciąż "jesteśmy w gazie" - zakończył rozmowę Sebastian Schwarz.

Czy Lotos Trefl Gdańsk awansuje do Final Four Pucharu Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×