Nie taki rywal słaby, jak (wyniki) go malują? - zapowiedź meczu PGE Skra Bełchatów - Cerrad Czarni Radom

Podopieczni Roberta Prygla w najbliższy weekend zagrają na wyjeździe z ekipą mistrza Polski. W poprzednim starciu obu zespołów emocji nie brakowało.

Ostatnie wyniki zdają się sugerować, że kibice bełchatowskiego zespołu mogą odetchnąć z ulgą. Po grudniowym kryzysie (przegrane 3 z 4 czterech meczów ligowych, z tego aż 2 u siebie!) nie ma już chyba śladu, ale podopieczni Miguela Falaski są głodni kolejnych zwycięstw. Potwierdzają to ostatnie mecze z Akademikami z Olsztyna (3:0 i 3:1 w Pucharze Polski) i Warszawy (wygrana 3:0 na Torwarze).
[ad=rectangle]
Co więcej, w obozie PGE Skry Bełchatów żaden z kluczowych zawodników nie narzeka na problemy zdrowotne, a formę wyraźnie odzyskuje Michał Winiarski, który po mundialu długo dochodził do optymalnej dyspozycji. Okoliczności do zniwelowania minimalnej straty do liderów tabeli PlusLigi wydają się więc być idealne, zwłaszcza, że najbliższy rywal bełchatowian notowany jest znacznie niżej. Specyfika polskiej ekstraklasy jest jednak taka, że pozycje rankingowe nie do końca odzwierciedlają potencjały niektórych zespołów, zwłaszcza że w górnej połowie stawki konkurencja jest olbrzymia.

- Drużyna, która ma w składzie nazwiska takie jak Kampa, Pliński, Oivanen czy Westphal, na pewno nie powinna być na miejscu ósmym albo dziewiątym - stwierdził ostatnio Łukasz Kadziewicz, po tym, jak jego Cuprum Lubin wygrało w Radomiu 3:1. - Liga jest bardzo wyrównana, my przegraliśmy z ostatnim MKS-em Banimexem Będzin i to była dla nas dobra lekcja. Dlatego nikogo nie możemy lekceważyć, bez względu na to, kto na jakiej jest pozycji w tabeli - przestrzega z kolei libero mistrza Polski Kacper Piechocki.

Daniel Pliński przez wiele sezonów był jednym z ulubieńców bełchatowskiej publiczności
Daniel Pliński przez wiele sezonów był jednym z ulubieńców bełchatowskiej publiczności

Choć oba zespoły dzieli 5 ligowych pozycji i aż 20 punktów, trzeba pamiętać, że Cerrad Czarni wygodnym rywalem dla bełchatowian na pewno nie są. Ekipa Roberta Prygla była w tym sezonie pierwszym zespołem, który odebrał obrońcom tytułu punkt. Miało to miejsce nie tak znowu dawno temu, bo na koniec października, w ramach siódmej serii spotkań PlusLigi. Rewelacyjne spotkanie rozegrał wtedy Bartłomiej Bołądź, zdobywca 25 oczek. Co ciekawe, w poprzednich rozgrywkach radomianie jako pierwsi pokonali Skrę w lidze. Wiedzą więc, jak napsuć krwi najlepszej drużynie w kraju.

Sobotnia rywalizacja będzie okazją do sentymentalnej podróży Daniela Plińskiego, który jeszcze w kwietniu świętował w żółto-czarnej koszulce mistrzostwo kraju. Jednak już wtedy, podczas ceremonii koronacyjnej wiedział, że po siedmiu pełnych sukcesów latach opuszcza Bełchatów. Swoje miejsce znalazł w Radomiu, gdzie trener Prygiel potrafił zebrać ciekawą mieszankę talentu i doświadczenia. Po udanym poprzednim sezonie, w tym jednak Cerrad Czarni grają, póki co, poniżej oczekiwań. Czy starcie z mistrzem Polskie może być dla nich przełomowe?

PGE Skra Bełchatów - Cerrad Czarni Radom / sobota 17.01.2014r., godz. 18:00

Źródło artykułu: