Liga Mistrzów, gr. F: Po belgijską kropkę nad polskim "i" - zapowiedź meczu Precura Antwerpia - PGE Skra Bełchatów

Zwyciężając w środę mistrz Polski zapewni sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek z pierwszego miejsca w stawce. W dotychczasowych spotkaniach bełchatowianie zgarnęli komplet punktów.

Podopieczni Miguela Falaski przez fazę grupową Champions League idą jak burza. Wygrali za trzy punkty wszystkie cztery mecze i na rywali z Czech, Austrii i Belgii spoglądać mogą z góry (tabeli). Dotąd oddali przeciwnikom tylko jednego seta. Miało to zresztą miejsce na początku listopada ubiegłego roku, w pierwszej serii spotkań.
[ad=rectangle]
Do pełni szczęścia bełchatowianie potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa. Plasująca się za nimi Precura Antwerpia traci bowiem do zespołu z Polski 3 punkty, więc teoretycznie może go jeszcze wyprzedzić i wygrać zmagania w grupie. Dlatego PGE Skra Bełchatów odpuścić środowego spotkania nie może. - Chcemy wygrać grupę, dlatego ten mecz jest dla nas naprawdę ważny, bo dzięki niemu możemy nasz cel zrealizować. Potrzeba nam tego zwycięstwa, żeby zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca. To przecież bardzo istotne dla losowania kolejnej fazy Ligi Mistrzów - podkreśla argentyński rozgrywający Nicolas Uriarte.

W poprzednim starciu obu zespołów ekipa z Belgii nie miała wiele do powiedzenia. W całym spotkaniu goście zdobyli bowiem ledwie 52 punkty i po trzech krótkich setach szybko wrócili do domu. Teraz chcą wypaść znacznie lepiej, choć oczekiwania względem rywalizacji z PGE Skrą zdają się mieć minimalistyczne. - Liczymy na wygranie przynajmniej seta, zwłaszcza że zagramy przed naszą entuzjastyczną widownią i z jej pomocą chcielibyśmy ponownie zapisać się w historii, jak to miało miejsce w zeszłym roku, kiedy zdobyliśmy Puchar Belgii, wygrywając w finale dramatycznego tie-breaka 29:27 z Knack Roeselare - przyznał cytowany przez oficjalną stronę internetową federacji CEV menedżer Precury, Tim Verreth.

Bełchatowianie w osiągnięciu dobrego rezultatu rywalom raczej nie pomogą. W ostatnich dniach forma ekipy Falaski wyraźnie rośnie. Po nieudanym grudniu (trzy porażki w lidze) w styczniu PGE Skra wygrała już 5 spotkań (2 w rozgrywkach Pucharu Polski) i w środę liczy na kolejny sukces. Trener mistrzów Polski nie byłby jednak sobą, gdyby w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów nie dokonał zmian w składzie, względem występów w lidze. Czy ewentualna rotacja pozwoli gospodarzom powalczyć o korzystny rezultat?

PGE Skra jedzie do Belgii po kolejne zwycięstwo
PGE Skra jedzie do Belgii po kolejne zwycięstwo

Precura w kraju radzi sobie nieźle. W ligowej tabeli ustępuje jedynie zespołowi Knack Roeselare, a w ostatniej kolejce pokonała 3:0 zawsze groźne Noliko Maaseik. Z 12 spotkań siatkarze z Antwerpii wygrali 10. Na własnym terenie nie przegrali ani razu, więc tanio skóry Mariuszowi Wlazłemu i spółce nie sprzedadzą. Na boisku może zatem być ciekawie, ale równie interesująco powinno być w środę na trybunach. Lotto Arenę czeka bowiem najazd polskich kibiców. Fani PGE Skry z Europy Zachodniej, zwłaszcza Wielkiej Brytanii, planują wykorzystać niepowtarzalną okazję i zobaczyć na żywo swoich ulubieńców właśnie w Belgii.

- Z tego co wiem, Skra ma wielu kibiców również w Belgii i Francji i sporo z nich także wybiera się na mecz. Organizatorzy przeznaczyli tysiąc biletów dla fanów gości - zdradził w rozmowie z naszym serwisem Bartłomiej Łuszcz, prezes CBL Polonii Londyn, partnerskiego klubu PGE Skry, który organizuje wyjazd siatkarskich fanów z Wysp do Antwerpii. Czy polskie posiłki na trybunach pomogą żółto-czarnym zachować miano niepokonanych w tegorocznej edycji Champions League?

Precura Antwerpia - PGE Skra Bełchatów / środa 21.01.2014 r., godz. 20:30

Źródło artykułu: