Oficjalny komunikat ze strony Nevobo, czyli holenderskiej federacji siatkówki, ma został ogłoszony w czwartek 22 lutego. Związek nie widzi przeszkód w łączeniu przez Giovanniego Guidettiego funkcji pierwszego szkoleniowca reprezentacji Holandii kobiet z kierowaniem VakifBankiem Stambuł. Tym samym Włoch zastąpiłby Guido Vermeulena, który pożegnał się z kobiecą kadrą Oranje na rzecz męskiej reprezentacji.
[ad=rectangle]
Tymczasem wciąż nie wiadomo, kto obejmie schedę po Guidettim w zespole "Die Schemtterlinge", jak nazywane się reprezentantki Niemiec. Na pewno nie będzie to dotychczasowy drugi trener tej drużyny Felix Koslowski, którego kontrakt ze Schweriner SC został przedłużony do 2016 roku. Na giełdzie nazwisk przewijają się między innymi osoby Massimo Barboliniego i trenera sopockiego Atomu, Lorenzo Micellego.
Widząc nową jakość, którą w Chemiku wprowadził trener Giuseppe Cuccarini, chciałaby pani, aby zagraniczny szkoleniowiec poprowadził kadrę i tchnął w nią nowego ducha? - Popieram każdy taki pomysł! W męskiej reprezentacji za każdym razem zmienia się trenerów na lepszych, każdy wnosi coś nowego. U nas wraz z nowym szkoleniowcem warsztat był utrzymany na podobnym poziomie. Szkoda, że po trenerze Jerzym Matlaku coś się nie ruszyło. Zainwestowano w kolejnego Polaka i się nie udało. Potrzeba nam kogoś, kto tak jak trener Cuccarini ma dobre podejście do pracy z kobietami i nie jest uwikłany we wszelkie układy. Myślę, że wówczas większość dziewczyn, których do tej pory brakowało w zespole narodowym, zgodziłaby się przyjechać na kadrę. Czytaj całość