Żółto-czarni w środę zmierzą się z zespołem z Bydgoszczy. Gdańszczanie po ostatnich porażkach chcą wrócić na zwycięskie tory. Poprzednie spotkania nie należały do najlepszych w wykonaniu podopiecznych Andrei Anastasiego. Inaczej wyglądało to w wypadku ich kolejnych rywali.
[ad=rectangle]
Lotos Trefl Gdańsk przegrał drugi mecz w tym roku, tym razem z BBTS-em Bielsko-Biała. Bielszczanie co prawda dopiero w tie-breaku rozstrzygnęli pojedynek na swoją korzyść, ale postawa gospodarzy starcia pozostawiała sporo do życzenia. Zespół znad morza zaczyna odczuwać zmęczenie i trudy sezonu, ale nie zamierza tym tłumaczyć niedawnych niepowodzeń. - Nasza gra nie wygląda tak dobrze jak na początku rozgrywek. Chyba w końcu złapał nas przysłowiowy dołek. Mamy w składzie reprezentantów kraju, którzy dołączyli do nas pod koniec okresu przygotowawczego. Nie mieli oni dłuższej chwili na złapanie oddechu, bo od początku sezonu rozpoczynają wszystkie pojedynki w wyjściowym składzie. Ale nie możemy się tym tłumaczyć, tylko musimy znaleźć na to receptę. Ciężko przepracowaliśmy tydzień poprzedzający potyczkę z bielszczanami i mam nadzieję, że bardzo szybko z tego dołka uda nam się wyjść - oznajmił Krzysztof Wierzbowski.
Pomimo porażki w sobotę dobrze zaprezentował się Murphy Troy. Amerykanin zdobył 20 punktów kończąc swoje akcje ze skutecznością 45. procent. Atakujący bardzo dobrze radził sobie nie tylko w ataku, ale i w polu serwisowym. Jego zagrywki sprawiały problemy przeciwnikom pozwalając kolegom z drużyny na ustawianie skutecznych bloków. Sebastian Schwarz wspomagał go w ofensywie ostatecznie zapisując na swoim koncie 18 „oczek”. Niemiec nie miał problemów z przebijaniem się przez obronę konkurentów i niezwykle pewnie kończył kolejne akcje. Następny dobry występ zaliczył również Piotr Gacek. Libero ponownie pokazał, że jest w znakomitej formie. Wielokrotnie dawał reszcie ekipy szanse na wyprowadzanie kontrataków po jego obronach. Jeśli pozostali gracze wrócą do swojej wcześniejszej dyspozycji to żółto-czarni będą mieli szansę na wyrównaną walkę z bydgoszczanami.
Sytuacja w teamie gości wygląda na lepszą niż u ich przeciwników. W ostatnich trzech meczach udało im się wywalczyć 9 punktów do plusligowej tabeli. W sobotę wyższość Transferu Bydgoszcz musiał uznać beniaminek z Lubina, który przegrał na wyjeździe 1:3. Po dwóch porażkach z gdańszczanami, siatkarze Vitala Heynena będą chcieli się zrewanżować. Wygrana w ćwierćfinale Pucharu Polski, jest ku temu wymarzoną okazją. Tym bardziej, że cała drużyna prezentuje równy poziom, a dwie podstawowe "armaty", czyli Jakub Jarosz i Konstantin Cupkovic nie zwykli wstrzymywać ręki. Pod ich atakami ugięła się już niejedna defensywa. Teraz głód gry i chęć rewanżu będzie dodatkowo motywowała bydgoszczan do walki o ostatnią piłkę i wygraną.
Jeśli Lotos Trefl chce ponownie zatriumfować nad teamem znad Brdy to będzie musiał pokonać swoje wewnętrzne słabości i wskoczyć na wysoki poziom gry. Przyjezdni z kolei od początku do końca spotkania będą musieli pozostać skupieni, bo nigdy nie wiadomo, kiedy żółto-czarni znów wykrzesają z siebie siły na odniesienie sukcesu.
[b]Lotos Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszcz / środa, 28.01.2015, godz. 19:00
[/b]