Choć faworytem w pierwszej rundzie był Lotos Trefl Gdańsk, lubiński beniaminek wygrał spotkanie na wyjeździe trzy do zera. Przed rewanżem nieco trudniej o wskazanie zwycięzcy, ponieważ Cuprum jest już całkiem inną drużyną w porównaniu do początku rozgrywek.
[ad=rectangle]
W poprzedniej kolejce na drodze lubinian stanął Transfer Bydgoszcz. Ekipa szkoleniowca Vitala Heynena przerwała wówczas Miedziowym serię pięciu meczów bez porażki. Drużyna trenera Gheorghe Cretu chciałaby w sobotę zrehabilitować się swoim kibicom za ostatnią porażkę i powtórzyć rezultat z Gdańska. Zawodnicy zdają sobie jednak sprawę, że to zadanie nie należy do łatwych.
Czy lubinianom pomogą w weekend własne progi i publiczność? - Na pewno mecz, meczowi nierówny. W Gdańsku zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Zaskoczyliśmy rywala i wygraliśmy trzy do zera. Chcemy powtórzyć ten wynik, ale należy pamiętać, że tak łatwo nie będzie, jak na terenie naszego sobotniego przeciwnika - powiedział Łukasz Łapszyński, przyjmujący Cuprum Lubin.
Najbliższy rywal dolnośląskiego zespołu po dwóch zaskakujących porażkach w PlusLidze, oddalił się w ligowej stawce od mistrza i wicemistrza Polski. Team prowadzony przez Andreę Anastasiego zajmuje obecnie trzecią lokatę w ligowej klasyfikacji.