Paweł Zatorski: To dziwna sytuacja dla takiego klubu jak ZAKSA
Wygraną z Czarnymi siatkarze ZAKSY postawili kropkę nad "i" w kontekście udziału w fazie play-off. Libero przyznaje jednak, iż nie spodziewał się tego, że ten sezon będzie dla jego drużyny tak trudny.
Piotr Dobrowolski
ZAKSA przyjechała do Radomia po czterosetowym zwycięstwie w Warszawie. W jeszcze lepszych nastrojach przystępowali do środowego pojedynku Cerrad Czarni, którzy kilka dni wcześniej niespodziewanie bardzo gładko ograli Jastrzębski Węgiel. To gospodarzom dawano więcej szans na wygraną.
Zatorski bardzo ekspresyjnie cieszył się po niemal każdej akcji
Premierową odsłonę zespół złotego medalisty mistrzostw świata rozstrzygnął po niezwykle zaciętej walce na przewagi. - Końcówka pierwszego seta była bardzo ciekawa i emocjonująca. Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy tę partię, bo ona mogła mieć duży wpływ na przebieg całego spotkania - zwrócił uwagę 24-latek. Nie mniej emocji dostarczyła druga część, zakończona rezultatem 23:25.
Co zadecydowało o triumfie ZAKSY? - Odrzuciliśmy Czarnych od siatki, pokazaliśmy dużą wolę walki. Myślę, że na tej hali to nie jest naprawdę łatwe, atmosfera jest przytłaczająca. Pamiętam, jak rok temu przegrałem tutaj ze Skrą. Czuliśmy się mocno zbici, więc bardzo zależało mi na tym, aby tym razem się "odgryźć" i z uśmiechem na twarzy zagrać dobry mecz - nie ukrywał Zatorski.