Miguel Angel De Amo: Tak musimy grać z każdym rywalem

Rozgrywający AZS-u Częstochowa, mimo porażki w Bełchatowie, jest zadowolony z postawy swojego zespołu i liczy na udaną końcówkę sezonu.

Akademicy spod Jasnej Góry w minioną sobotę mocno postraszyli na wyjeździe ekipę mistrzów Polski. I choć ostatecznie przegrali z podopiecznymi Miguela Falaski 0:3, pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. - Byliśmy blisko, ale gdy dochodziliśmy w okolice 20-21 punktów, widać było między naszymi zespołami różnicę. Musimy pracować nad tym, by być w stanie wykonać kolejny krok do przodu.  Myślę, że naszą postawą możemy jednak być usatysfakcjonowani, zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego meczu, który zupełnie nam nie wyszedł (1:3 z Cuprum Lubin na własnym terenie - przyp. red.). Nasza koncentracja i intensyfikacja gry w starciu ze Skrą była już odpowiednia - podkreśla Miguel Angel De Amo.
[ad=rectangle]
AZS Częstochowa plasuje się obecnie na dwunastym miejscu w tabeli i do Indykpolu AZS-u Olsztyn traci trzy oczka. Poprawić notowania przed końcem sezonu zasadniczego nie będzie łatwo, bo do rozegrania zostały już tylko dwie kolejki. - Cóż, gramy dobrze przeciwko zespołom z czołówki, a powinniśmy lepiej sobie radzić z tymi właściwymi, prawdziwymi przeciwnikami, czyli zespołami w naszym zasięgu w tabeli. Po spotkaniu z mistrzem Polski jesteśmy w dobrych nastrojach, ale tak grać powinniśmy w każdym starciu, jeśli chcemy zakończyć sezon wyżej - podkreśla hiszpański rozgrywający. - Idzie nam coraz lepiej. Spotkanie ze Skrą uwidoczniło nasze błędy i pokazało niedostatki, więc wiemy teraz nad czym mamy pracować i w czym musimy być jeszcze lepsi - dodaje nasz rozmówca.

Odkąd opiekunem częstochowian został Michał Bąkiewicz, który jeszcze niedawno sam występował na pozycji przyjmującego, w zespół wstąpiły nowe siły. Były zawodnik PGE Skry radzi więc sobie na początku kariery trenerskiej całkiem nieźle. - Nasz szkoleniowiec jest spokojnym człowiekiem. Trenujemy teraz bardzo intensywnie, inaczej niż dotychczas, i przynosi to efekty. Na tyle, na ile znałem go jako zawodnika, to był to bardzo inteligentny siatkarz. Jeśli więc dobrze czytał grę na boisku, to z boku powinno mu to iść jeszcze łatwiej - wyjaśnia De Amo.

Źródło artykułu: