Gospodynie, będące niepokonane w 20 spotkaniach w Bundeslidze, miały nadzieję, że ich dobra forma z rozgrywek ligowej będzie miała przełożenie na spotkanie w Lidze Mistrzyń. - Nie mamy nic do stracenia - zapowiadała przed spotkaniem siatkarka SC Dresdner Myrthe Schoot.
[ad=rectangle]
Początek spotkania przebiegał jednak pod dyktando siatkarek Fenerbahce Grundig Stambuł. W ataku koncertowo prezentowała się Madelaynne Montano, a żadna z siatkarek z Drezna nie była w stanie dorównać kolumbijskiej atakującej. Gospodynie, niesione dopingiem kibiców, przełamały po przerwie technicznej dominację Fenerbahce. W roli liderki odnalazła się Amerykanka Michele Bartsch, która zdobywała punkty niemal z każdej pozycji (13:12). Niemki zdołały utrzymać prowadzenie do końcówki seta. W ostatnich wymianach zawiodły atakujące gospodyń, zwalniające rękę w decydujących momentach. Tak doświadczona drużyna jak Fenerbahce musiała skorzystać z wyciągniętej przez przeciwniczki dłoni - wicemistrzynie Turcji odrobiły straty, by ostatecznie po ataku Lucii Bosetti wygrać 25:23.
Drugą partię od prowadzenia 6:0 rozpoczęły przyjezdne. Siatkarki ze Stambułu wzmocniły serwis, co od razu miało odzwierciedlenie w wyniku. Niemki w dalszej fazie partii poprawiły grę w bloku i zdołały zmniejszyć stratę do 3 "oczek" (10:13). Był to ostatni dobry moment gospodyń w drugim secie. Olbrzymie kłopoty sprawiała miejscowym zagrywka Yeon-Koung Kim, a za antybohaterkę końcówki należy uznać Lisę Izquierdo. Niemka parokrotnie została "ustrzelona" serwisem przez Koreankę, co pozwoliło Fenerbahce na uzyskanie bezpiecznej przewagi i pewne zwycięstwo 25:15.
O wiele bardziej wyrównany był początek kolejnej odsłony. Do przerwy technicznej toczyła się wyrównana walka punkty za punkt (7:8). Od powrotu do gry faworytki z Turcji odskoczyły rywalkom na kilka "oczek", głównie za sprawą lepszej skuteczności w ataku (11:16). Do końca spotkania obraz gry nie uległ zmianie, nieco podłamane gospodynie nie zdołały nawiązać walki i poległy 15:25.
SC Dresdner - Fenerbahce Grundig Stambuł 0:3 (23:25, 15:25, 15:25)
Dresdner: Kreklow (2), Michaljenko (6), Pencova (7), Jackson (7), Izquierdo (2), Bartsch (11), Schoot (libero) oraz Marcelle (1), Lippmann, Dijkema
Fenerbahce: Bauer (9), Montano (15), Oner (1), Bosetti (10), Kim (15), Erdem Dundar (5), Dalbeler Seniye (libero) oraz Uslupehlivan (1), Dilik