Bez miłości w derbach MKS-ów - relacja z meczu Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Polski Cukier Muszynianka Muszyna

21. ligowe starcie ekip z Dąbrowy Górniczej i Muszyny zakończyło się dopiero po pięciu setach. Zespół Bogdana Serwińskiego zwyciężył ambitnego rywala po spotkaniu pełnym zwrotów akcji.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Dąbrowianki, które starały się w ostatnich kolejkach fazy zasadniczej ligi o choć minimalną poprawę swojej pozycji w tabeli, stanęły w sobotę prze trudnym zadaniem zatrzymania Mineralnych z Muszyny. Zespół Bogdana Serwińskiego, choć w trzech ostatnich starciach uległ ligowym potentatom, wciąż pozostawał faworytem konfrontacji w Hali "Centrum", tym bardziej, że pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się pewną wygraną Polskiego Cukru Muszynianki w trzech setach.

W kadrze MKS-u z Dąbrowy Górniczej zabrakło rozgrywającej Natalii Piekarczyk, natomiast jej siostra, Joanna Staniucha-Szczurek, pojawiła się w pierwszym składzie zespołu, zastępując wciąż odczuwającą skutki kontuzji łydki Kaciarynę Zakrewskają. Początek spotkania pokazał, że przyjezdne mogą pochwalić się siłą uderzenia na skrzydłach, ale Zagłębianki nie ustępowały im w ambicji. Nie można było tego powiedzieć o ich skuteczności, jedynie Katarzyna Konieczna pewnie punktowała w szeregach zagłębiowskiego zespołu (5:8). Na środku siatki rządziła Ivana Plchotova, bezlitosna w blokowaniu siatkarek byłego klubu, a Danica Radenković wybierała dobre warianty rozegrania. Ponadto niezawodny okazał się serwis Mineralnych, często zaskakujący przyjmujące Taurona Banimexu MKS.

Nie brakowało emocji: decyzję sędziego dwukrotnie wprawiały gospodynie w gniew, a żółtą kartkę za dyskusje otrzymała Ozge Kirdar Cemberci. Wydawało się, że bezradność podopiecznych Juana Manuela Serramalery będzie rosła, ale po kilku akcjach sytuacyjnych wygranych przez dąbrowianki o czas musiał prosić Bogdan Serwiński (17:21). Przewaga stopniała do punktu po dwóch fatalnych atakach Katie Carter i wszystko było jeszcze możliwe. Ostatecznie końcówka seta należała do Mineralnych, które pomyślnie korzystał z luk w bloku rywalek.

Siatkarki z Małopolski nie zwolniły w kolejnej partii, którą od mocnego uderzenia zaczęły Natalia Kurnikowska i Karolina Różycka. Ekipa z Dębowego Miasta nie potrafiła przełamać rywala ze względu na własne pomyłki, poza tym nie do przebycia dla nich był szczelny blok rywalek. Dopiero po blokach autorstwa Dominiki Sobolskiej i Tamary Kaliszuk doszło do remisu 8:8, który ożywił poczynania gospodyń. Czas trwania wymian znacznie się wydłużył i tym razem to drużyna z Muszyny oddawała punkty przez błędy dotknięcia siatki lub antenki. Carter i Kurnikowska raz po raz były zatrzymywane przez Sobolską, która brylowała także w polu serwisowym (16:13). Muszyniankom nie pomagały liczne zmiany w składzie, błyskotliwe próby Sylwii Wojcieskiej ani moment dekoncentracji po stronie przeciwniczek: stroną dominującą do końca seta pozostały gospodynie, a wynik meczu wyrównała Konieczna mocnym blok-autem.
Polsko-belgijska środkowa Taurona MKS brylowała w sobotnim meczu z Polskim Cukrem Muszynianką Polsko-belgijska środkowa Taurona MKS brylowała w sobotnim meczu z Polskim Cukrem Muszynianką
Trzeci zespół w tabeli ekstraklasy dobrze zareagował na porażkę i wrócił do skutecznej gry na skrzydłach, ale pozytywnie nastawione Zagłębianki zmuszały publiczność do oklasków po widowiskowych atakach Kaliszuk, poza tym niezawodne w swoich działaniach były Konieczna i Staniucha-Szczurek. Po drugiej stronie siatki szalała była dąbrowianka, Natalia Kurnikowska (11:9, 15:10). Trener Serwiński nie mógł wiele poradzić na grający jak w transie zespół z Zagłębia Dąbrowskiego, który dzięki przyzwoitemu przyjęciu mógł robić na parkiecie, co tylko chciał. Gdy punktować zaczęły Cemberci i Eleonora Dziękiewicz (a do tego Sobolska atakowała z krótkiej piłki w iście brazylijskim stylu), było niemal pewne, że rozchwiane emocjonalnie Mineralne nie wygrają trzeciego seta. Przypieczętowaniem piorunującego w wykonaniu Taurona MKS-u seta okazało się efektowne zbicie ze środka autorstwa Sobolskiej (25:19).

W kolejnej partii w podstawowym składzie MKS-u z Muszyny pojawiła się Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która dobrze pokazała się w pierwszych akcjach po przerwie. Gospodynie szybko odzyskały prowadzenie po autowych atakach Carter i kąśliwych zagrywkach Koniecznej, dobry procent skuteczności w ataku utrzymywały także pozostałe skrzydłowe Zagłębianek. Przyjezdne szybko otrząsnęły się i uruchomiły blok, a Natalia Kurnikowska i Ivana Plchotova utrudniały życie dąbrowskim przyjmujących swoim serwisem (12:16). Starania dąbrowianek, które próbowały uratować partię, wracając do postawy z trzeciego seta, spełzały na niczym przez czujność Plchotovej, dokładnie ataki Kurnikowskiej i własne błędy w ofensywie. Po świetnym ataku Carter nad blokiem wiadomo było, że kibiców w hali "Centrum" czeka tie-break.

Decydująca część meczu rozpoczęła się od błędów w obu ekipach, wynikających ze zmęczenia i nerwowości i dopiero punkty środkowych po blokach podniosły poziom seta. Trener Serramalera musiał zareagować, gdy Krystyna Strasz nie przyjęła zagrywki Ciaszkiewicz-Lach, a Katie Carter siała popłoch w szeregach rywala swoimi akcjami (5:8). Pewnym punktem gospodyń pozostawała Tamara Kaliszuk, jednak przewaga wciąż była po stronie ekipy znad Popradu. Momentem przełomowym dla Zagłebianek mógł okazać się as serwisowy Kaliszuk (10:11), który wlał nadzieję w serca fanów dąbrowskiego MKS-u i sprawił, że Mineralne zaczęły mylić się przy swojej zagrywce. Emocjonującą wymianę przy wyniku 14:12 dla przyjezdnych zakończył pojedynczy blok Wojcieskiej.

Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Polski Cukier Muszynianka Muszyna 2:3 (21:25, 25:19, 25:19, 18:25, 12:15)

Tauron MKS: Szczurek, Konieczna, Dziękiewicz, Mancuso, Cemberci, Sobolska, Strasz (libero) oraz Kaliszuk, Liniarska, Urban

Muszynianka: Carter, Różycka, Wojcieska, Radenković, Kurnikowska, Plchotova, Maj-Erwardt (libero) oraz Ciaszkiewicz-Lach, Hatala, Jasińska, Sosnowska

MVP: Ivana Plchotova (Polski Cukier Muszynianka Muszyna)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×